Mazury to jedne z ostatnich takich terenów w Europie, gdzie można cały dzień jechać konno przez lasy Puszczy Piskiej, Lasów Ramucko-Napiwodzkich czy Łańskich i nie spotkać ludzkiej osady.
Każdej jesieni Ewa Piórkowska, która z mężem Tadeuszem prowadzi gospodarstwo agroturystycznego w Sasku Małym pod Szczytnem, prowadzi jeden, dwa konne rajdy po Mazurach. – Jesień to najlepszy czas na kilkudniowe konne wędrowanie. Zwierząt i jeźdźców nie męczy upał, nie ma uciążliwych owadów, łatwiej o noclegi w zaprzyjaźnionych stajniach, latem obleganych przez gości. No i jesień w naszym regionie jest wyjątkowo piękna – wylicza Ewa Piórkowska.