– Produkcja wina związana jest z ziemią lubuską nieprzerwanie od XII wieku, a przerwy w jego wytwarzaniu powodowały jedynie wojny czy kryzysy – mówi Marcin Moszkowicz, prezes Zielonogórskiego Stowarzyszenia Winiarskiego.
– Co więcej, o ile w innych regionach Polski w dawnych wiekach produkcją wina zajmowały się głównie klasztory, o tyle w okolicach Zielonej Góry od początku parali się tym mieszczanie, czyli zwykli obywatele – dodaje.
W krajowej czołówce
Do dziś Lubuskie jest w czołówce Polski pod względem powierzchni upraw i liczby winiarzy. W sezonie winiarskim 2015/2016 (zakończył się 31 lipca tego roku) powierzchnia winnic, które zarejestrowały działalność w Agencji Rynku Rolnego, by sprzedawać swoje wina, wynosiła 51,56 ha. To o ponad 15 ha więcej niż rok wcześniej.
Na oficjalne dane dotyczące aktualnego sezonu trzeba jeszcze poczekać. Ale powierzchnia upraw objętych rejestrem ARR ponownie pójdzie w górę.
– Nie wykluczone, że obejmą one 60 hektarów – szacuje Marcin Moszkowicz. – Do 25 zwiększy się natomiast liczba zarejestrowanych winiarzy – dodaje. W sezonie 2015/2016 na liście ARR było ich 18, a rok wcześniej 14.