Rz: Podoba się panu współczesne kolarstwo?
Mieczysław Nowicki: Jest inne niż w moich czasach i nie jest to tylko moje zdanie, ale też Ryszarda Szurkowskiego, Tadeusza Mytnika, bo często na ten temat rozmawiamy. Za naszych czasów więcej było spontaniczności, naturalności. Dziś kolarze są uzależnieni od dyrektorów sportowych. Za pomocą nowoczesnych środków łączności otrzymują od nich polecenia, rozkazy. Cała strategia ustalana jest w aucie szefa grupy. Wypacza to rzeczywisty obraz kolarstwa, jego piękno. Wyścigi są w pełni reżyserowane. Dobrze to widać było podczas tegorocznego Tour de France.
Jak pan ocenia występ w tym wyścigu Rafała Majki? Jak umiejscowić jego zwycięstwo w klasyfikacji górskiej na tle dawnych sukcesów polskich kolarzy?
Rafał osiągnął bardzo wiele, trzeba to docenić. Na początku był pomocnikiem Alberto Contadora, potem gdy Hiszpan się wycofał, bo miał za duże straty w klasyfikacji generalnej, żeby zostać liderem, Rafał walczył o koszulkę najlepszego górala i wygrał. Wykorzystał szansę.
6 sierpnia odbędzie się wyścig olimpijski, trasa będzie trudna, pagórkowata. Czy w takiej formie Rafał Majka ma szansę na medal?