– Politechnika Wrocławska jest ostrożna, jeśli chodzi o otwieranie kolejnych specjalizacji. Jednak obecnie w Polsce jest duże zapotrzebowanie na inżynierów, dlatego po kilku latach przerwy, podczas których obserwowaliśmy rynek pracy i to, w jakim kierunku rozwija się przemysł, postanowiliśmy rozszerzyć naszą ofertę dydaktyczną – wyjaśnia Andrzej Charytoniuk z biura prasowego Politechniki Wrocławskiej.
Inżynieria kwantowa to kierunek, na którym studenci będą uczyć się wykorzystywania zaawansowanych technologii w procesach przemysłowych. Z kolei inżynieria zarządzania to kierunek interdyscyplinarny łączący wiedzę i umiejętności inżynierskie z nauką o organizacji i zarządzaniu. Studenci będą uczyć się na nim zarządzania w oparciu o najnowsze technologie. Natomiast inżynieria elektroniczna i komputerowa łączy wiedzę z zakresu elektroniki z informatyką oraz automatyką i robotyką.
Niedostosowanie kierunków kształcenia do wymagań pracodawców to jedna z największych bolączek naszego rynku pracy. I dobrze, że uczelnie zaczynają zmieniać swoje programy tak, by absolwenci mieli jak najmniejsze problemy ze znalezieniem pracy po studiach. – Uczelnie powinny budować swoją ofertę edukacyjną w oparciu o potrzeby rynku pracy. Jednak jak zawsze „diabeł tkwi w szczegółach”. Powszechnie uważa się, że to właśnie kierunek studiów determinuje losy na rynku pracy. Dominuje pogląd o wyższości kierunków technicznych nad humanistycznymi – mówi Monika Dawid – Sawicka, ekspertka rynku pracy zajmująca się m.in. problemami niedopasowania pracowników. Badaczka tłumaczy, że ten pogląd ma swoje uzasadnienie, wśród absolwentów szkół wyższych z ostatnich pięciu lat najwyższy wskaźnik zatrudniania i najniższa stopa bezrobocia była wśród absolwentów studiów medycznych i inżynieryjno – technicznych. Pięć lat od zakończenia studiów pracowało dziewięciu na dziesięciu absolwentów tych kierunków. – Jednak nie tylko kierunek studiów ma znaczenie. Dla szans zawodowych znaczenie ma więc nie tylko kierunek ukończonych studiów, ale też fakt ukończenia konkretnej szkoły, w której poziom nauczania jest wysoki. Nawet najbardziej rynkowy kierunek prowadzony w kiepskiej szkole, która nie może zagwarantować zaplecza kadrowego i infrastrukturalnego, nie zagwarantuje pracy. – wyjaśnia Dawid-Sawicka.
Na Politechnice Wrocławskiej wszystkie trzy nowe kierunki cieszyły się ogromnym zainteresowaniem wśród kandydatów. – Najtrudniej było dostać się na inżynierię kwantową, gdzie o jedno miejsce ubiegało się 5.3 osoby. To jednej z najbardziej obleganych kierunków na naszej uczelni. Z kolei na inżynierię zarządzania było 2.38 osób, ale tylko dlatego, że na tym kierunku było aż 90 miejsc – wyjaśnia Charytoniuk. – Najmniejszym powodzeniem cieszył się ostatni z nowo otwartych kierunków. Tu była zaledwie 1.4 chętna osoba na miejsce.
To oznacza, że prawdopodobnie wszystkie miejsca na tych nowych kierunkach zostały już zajęte. Może się okazać, że nagle zwolniło się miejsce. – Część zakwalifikowanych osób może zrezygnować, bo dostało się na więcej niż jeden kierunek lub wybrało inną uczelnię – zwraca uwagę Charytoniuk.