Rz: Wisła Puławy awansowała właśnie do I ligi. Kluby z regionu, o bogatszej historii, z dużo większych miast, takie jak Motor Lublin, grają w niższych ligach. Co było kluczem do osiągnięcia historycznego sukcesu?
Grzegorz Nowosadzki: Stabilność i mierzenie sił na możliwości. Obserwujemy to, co się dzieje w polskiej piłce nożnej. Z uwagą śledzę proces licencjonowania klubów do poszczególnych klas rozgrywkowych. Wówczas często dowiadujemy się, że zasłużone kluby z ekstraklasy mają nawet po 40 mln długów. Zastanawiam się jak to się dzieje, że można w ten sposób prowadzić sprawy biznesowe.
KS Wisła Puławy jest stowarzyszeniem, natomiast większość klubów z ekstraklasy są spółkami akcyjnymi. Powinny kierować się transparentnościa i zdrowymi finansami. Kierujemy się zasadą, że tyle ile masz pieniędzy, na to możesz sobie pozwolić. Wszystko co robimy, jest przemyślane, oparte o zdrowe zasady współpracy z naszym sponsorem strategicznym –Azotami Puławy. Nigdy nie pomyśleliśmy o tym, by na siłę robić sukces sportowy nie mając pieniędzy.
Od momentu, gdy Zbigniew Boniek został prezesem PZPN, dużo większa waga przykładana jest to finansów klubów. Według pana polska piłka nożna zmierza w dobrym kierunku?
Tak. Jestem zwolennikiem jasno określonych reguł przez PZPN. Zbigniew Boniek jest doświadczonym menedżerem i zna rozwiązania finansowe, które obowiązują na Zachodzie. Te rozwiązanie nie różnią się w zasadzie od tych stosowanych w każdej firmie. Jeżeli w przedsiębiorstwie są duże długi, takie firmy często znikają z rynku. Tak samo jest z dużymi klubami piłkarskimi, które szybko osiągnęły sukces sportowy, a nie miały odpowiedniego zabezpieczenia finansowego. Często słyszymy, że takie kluby muszą zaczynać na nowo i grają w niższych ligach. Polskie kluby muszą dążyć do takiego poziomu organizacyjnego, jaki obowiązuje w czołowych ligach europejskich.