Państwo kładzie rękę na bursztynie

400 tys. zł kary za nielegalne wydobywanie kamienia – propozycje ministra środowiska mają ukrócić patologie. Na razie budzą kontrowersje.

Publikacja: 11.07.2016 22:00

Polskie złoża bursztynu szacuje się na 1,1 tys. ton

Polskie złoża bursztynu szacuje się na 1,1 tys. ton

Foto: materiały prasowe

Rosnące ceny bursztynu i duży popyt na światowych rynkach, głównie w Chinach, spowodowały boom na wydobywanie tego surowca z polskich złóż. Bez koncesji. Rząd chce z tym walczyć wprowadzając restrykcyjne prawo. Branżę czeka rewolucja.

Nielegalne wydobycie kwitnie głównie w rejonie Gdańska – na Stogach, Wiślince, Wyspie Sobieszewskiej. Ale, jak przyznaje policja i Straż Leśna, to walka z wiatrakami. – W związku z procederem nielegalnego wydobycia bursztynu w tym roku policjanci z komisariatu na Stogach w Gdańsku ukarali mandatami 10 osób, a wobec 6 skierowali wnioski o ukaranie do sądu – mówi Renata Legawiec z komendy wojewódzkiej w Gdańsku. W maju w Junoszynie funkcjonariusze nakryli mężczyznę, który wykopał otwór o głębokości kilku metrów oraz zamontował w nim rurę. Został złapany po pościgu. Usłyszał zarzuty z Ustawy o Ochronie Przyrody.

Niebezpieczna kradzież

Złodzieje bursztynu – za pomocą pomp wodnych, węży strażackich i podbieraków do piachu – niszczą środowisko i powodują zagrożenie dla ludzi i zwierząt. Robią głębokie leje, których nie zasypują. Zgodnie z obecnymi przepisami, spowodowanie poważnych szkód dla środowiska w wyniku wydobycia bursztynu bez wymaganej koncesji podlega karze do 3 lat więzienia i grzywnie.

Projekt nowelizacji ustawy Prawo geologiczne i górnicze, który właśnie jest przygotowywany w Ministerstwie Środowiska, nakłada bardzo wysokie kary na osoby, które będą wydobywać bursztyn bez koncesji. Przepisy już krytykuje branża.

– Za wydobycie węgla bez koncesji kara wynosi 50 tys. zł, za bursztyn – 400 tys. zł. W walce z nielegalnym wydobyciem wylewają dziecko z kąpielą – ocenia Michał Kosior, dyrektor Międzynarodowego Stowarzyszenia Bursztynników. Niemal 80-krotnie mają także wzrosnąć opłaty eksploatacyjne za wydobyty kamień z niemal 11 zł do 800 zł za kilogram jantaru.

Koncesjonowane będzie nie tylko wydobycie ale i poszukiwanie – od 2012 r. decyzje zatwierdzające projekty robót geologicznych na poszukiwanie i rozpoznawanie złóż są wydawane przez marszałka na pięć lat. Zainteresowanie jest duże – na Pomorzu aż 95 podmiotów ma takie zezwolenia.

W regionie działa jednak tylko jedna kopalnia bursztynu, na gdańskiej Przeróbce. Jest własnością firmy Baltex Minerały, która należy do Zbigniewa Nowaka, właściciela znanych zakładów mięsnych. Miesięcznie wydobywa tylko ok. 30-40 kg bursztynu.

– W Polsce najwięcej wydobywa się tzw. drobnej frakcji, właściwie nieprzydatnej nawet w jubilerstwie. Bursztynu nie można stopić, a wysokie ceny osiągają frakcje 10-20 gramowe, za które płaci się ok. 1,4 tys. euro za kilogram – tłumaczy Michał Kosior.

Na początku roku głośno było o nowej kopalni bursztynu w Możdżanowie koło Ustki, gdzie ma znajdować się jedno z większych złóż jantaru w kraju – odkryto je przy budowie farm wiatrowych ok. 11 metrów pod ziemią. Spółka Discovery, należąca do Europejskiego Funduszu Energii, szacowała jego zasoby na 20 ton, ale wszystko wskazuje na to, że kopalnia jednak nie powstanie. – Sprawa jest toku. Posiadamy negatywną opinię wójta gminy wymaganą przy zatwierdzaniu projektu robót – przyznaje Małgorzata Pisarewicz z Urzędu Marszałkowskiego Województwa Pomorskiego.

Zależni od importu

Zdaniem Anny Sobczuk-Jodłowskiej, wójt gminy Ustka, „kopalnia bursztynów i sposób wydobycia zaproponowany przez inwestora budziły wiele kontrowersji, szczególnie w dziedzinie bezpieczeństwa”. – Księżycowy krajobraz powydobywczy nie mieści się ani w strategii rozwoju gminy, ani w interesie mieszkańców. Z moich informacji wynika, że inwestor sam zaczął wycofywać się z przedsięwzięcia – dodaje Sobczuk-Jodłowska.

Już dziś branża bursztynnicza jest uzależniona od importu ze Wschodu: głównie Ukrainy, Rosji, Litwy, Białorusi. Zagłębie bursztynu znajduje się w Obwodzie Kaliningradzkim (generuje ok. 80 proc. światowych zasobów bursztynu i tylko tu prowadzi się jego przemysłowe wydobycie).

W tutejszej kopalni w miejscowości Jantarnyj co roku pozyskuje się ok. 360 ton surowca. Sprzedaż obłożono jednak embargiem. Rosyjski bursztyn jest szmuglowany do UE, bo zapotrzebowanie branży bursztynniczej, głównie jubilerskiej na ten surowiec jest ogromne. We wrześniu ubiegłego roku olsztyńscy celnicy przechwycili próbę przemytu do Polski 43 kg bursztynu surowego, w tym bryłki o wadze ponad pół kilograma. Skonfiskowany towar został później sprzedany za 681 tys. zł, aż o 400 tys. zł więcej niż wynikało z wykonanej dla celników wyceny (nabywcą była firma z Trójmiasta). Świadczy to o wielkim popycie na jantar.

Największą w ostatnich latach próbę przemytu bursztynu wykryli z kolei funkcjonariusze pomorskiej Służby Celnej na Zalewie Wiślanym we wrześniu ubr. Na rosyjskim jachcie motorowym znaleziono ponad 350 kg bursztynu.

Bursztyn bałtycki ma wysoką wartość rynkową. – Ma piękną barwę, jest surowcem najtwardszym i wyjątkowo odpornym na ścieranie – wymienia zalety Zbigniew Strzelczyk, prezes Krajowej Izby Gospodarczej Bursztynu.

Według przedstawicieli branży proponowane zmiany w przepisach nie nie ukrócą nielegalnej działalności, ale zabiją i tak już słabą opłacalność wydobycia surowca w Polsce. A to uderzy w sektor.

Tylko na Pomorzu w branży działa 2-2,5 tys. firm związanych z bursztynem, które zatrudniają nawet 15-20 tys. osób. Większość ich wyrobów jest eksportowana. – Sprzedajemy je do 90 krajów, największym importerem są Chiny. Srebrne wyroby jubilerskie z bursztynem przebijają co najmniej pięciokrotnie cenę srebra na rynku – wylicza prezes Strzelczyk. Z danych Izby wynika, że w ostatnich trzech latach eksport skoczył nawet o 350 proc. To także duża zasługa resortu gospodarki, które przekazywało środki na jego promocję. – To paradoks. Jedno ministerstwo wspiera nas w eksporcie, drugie go niszczy – kwituje prezes Strzelczyk.

Ministerstwo Środowiska nie odpowiedziało na pytania „Rzeczpospolitej” w sprawie planowanej nowelizacji.

Rosnące ceny bursztynu i duży popyt na światowych rynkach, głównie w Chinach, spowodowały boom na wydobywanie tego surowca z polskich złóż. Bez koncesji. Rząd chce z tym walczyć wprowadzając restrykcyjne prawo. Branżę czeka rewolucja.

Nielegalne wydobycie kwitnie głównie w rejonie Gdańska – na Stogach, Wiślince, Wyspie Sobieszewskiej. Ale, jak przyznaje policja i Straż Leśna, to walka z wiatrakami. – W związku z procederem nielegalnego wydobycia bursztynu w tym roku policjanci z komisariatu na Stogach w Gdańsku ukarali mandatami 10 osób, a wobec 6 skierowali wnioski o ukaranie do sądu – mówi Renata Legawiec z komendy wojewódzkiej w Gdańsku. W maju w Junoszynie funkcjonariusze nakryli mężczyznę, który wykopał otwór o głębokości kilku metrów oraz zamontował w nim rurę. Został złapany po pościgu. Usłyszał zarzuty z Ustawy o Ochronie Przyrody.

Pozostało 84% artykułu

Ten artykuł przeczytasz z aktywną subskrypcją rp.pl

Zyskaj dostęp do ekskluzywnych treści najbardziej opiniotwórczego medium w Polsce

Na bieżąco o tym, co ważne w kraju i na świecie. Rzetelne informacje, różne perspektywy, komentarze i opinie. Artykuły z Rzeczpospolitej i wydania magazynowego Plus Minus.

Archiwum
Znaleźć sposób na nierówną walkę z korkami
Archiwum
W Kujawsko-Pomorskiem uczą się od gwiazd Doliny Krzemowej
Archiwum
O finansach samorządów na Europejskim Kongresie Samorządów
Archiwum
Pod hasłem #LubuskieChallenge – Łączy nas przyszłość
Archiwum
Nie można zapominać o ogrodach, bo dzięki nim żyje się lepiej