Ministerstwo Środowiska chce ukrócić plagę nielegalnego wydobywania bursztynu w Polsce, jednak jego propozycje nowelizacji Prawa geologicznego i górniczego wywołują protesty branży. – Te propozycje stworzył ktoś, kto w ogóle nie zna się na bursztynie – mówi zbulwersowany Zbigniew Strzelczyk, prezes Krajowej Izby Gospodarczej Bursztynu.
Resort chce, by bursztyn był – jak węgiel czy ropa naftowa – surowcem koncesjonowanym już od etapu poszukiwania i rozpoznawania (dziś koncesja jest wymaga na tylko na wydobycie).
Według danych Urzędu Marszałkowskiego Województwa Pomorskiego, który wydaje decyzje dotyczące poszukiwania złóż bursztynu, obecnie aż 95 firm z Pomorza ma zezwolenie na poszukiwanie i rozpoznawanie złóż (wszystkie dotkną zmiany prawa), ale tylko jedna – od 2013 r. – ma koncesję na jego wydobycie. To spółka Baltex Minerały z Gdańska, która jantar wydobywa przy okazji urobku piasku i żwiru. – Prowadzenie samej tylko kopalni bursztynu byłoby nieopłacalne. Bursztyn to kopalina o bardzo rozproszonym złożu, inaczej niż węgiel czy gaz, dlatego nie powinien być on traktowany jak inny surowiec – tłumaczy Michał Kosior, dyrektor Międzynarodowego Stowarzyszenia Bursztynników. Nawet 80 proc. wydobywanego w Polsce bursztynu ma postać kawałków o wielkości od 1 do 10 milimetrów, które kosztują 50-100 zł za kilogram.
Resort środowiska chce także drastycznie podwyższyć opłatę za eksploatację: z niespełna 11 zł do 800 zł bez względu na wielkość frakcji (bryły), a także zmienić kwalifikację nielegalnego wydobycia surowca z wykroczenia na przestępstwo, dodatkowo zagrożone karą 400 tys. zł za wydobycie bez koncesji (10 razy więcej niż dziś). Bursztyn zostałby objęty prawem własności górniczej i jego właścicielem stałby się Skarb Państwa. Dziś właścicielem jantaru jest ten, na którego terenie go znaleziono.
Zdaniem Michała Kosiora, wprowadzenie w życie rozwiązań proponowanych przez ministerstwo cofnie Polskę do lat 70. XX w. Zakusy państwa na polski bursztyn nie wzięły się z kapelusza. Według szacunków Państwowego Instytutu Geologicznego (dane za 2012 r.) Polska – a właściwie Pomorze i Lubelszczyzna – ma potężne złoża bursztynu szacowane na 1,1 tys. ton. Właśnie dlatego Skarb Państwa, nowelizując projekt, liczy na ogromne wpływy z opłat za jego koncesję i kar za nielegalne wydobycie.