Reklama
Rozwiń

Na Przystanek do Kostrzyna

Festiwal Przystanek Woodstock, organizowany przez WOŚP, to doskonała promocja dla województwa.

Publikacja: 01.07.2016 12:38

W ubiegłym roku na Przystanku Woodstock bawiło się – według służb porządkowych – ponad 200 tys. osób

W ubiegłym roku na Przystanku Woodstock bawiło się – według służb porządkowych – ponad 200 tys. osób

Foto: 123RF

Zbliża się 22. edycja Przystanku Woodstock – rockowego festiwalu, którym Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy mówi „dziękuję” wolontariuszom i wszystkim, którzy wspierają jej działania. Wśród gości: Amerykanie z Living Colour, Finowie z Apocalyptiki oraz Jamajczycy z Inner Circle. Gospodarze wystawiają m.in. Hey i Luxtopredę. Tegoroczna impreza rozpocznie się 14 i potrwa do 16 lipca.

Będzie to jednocześnie trzynasty Przystanek organizowany w Kostrzynie nad Odrą. Dzięki imprezie niespełna dwudziestotysięczne miasto w Lubuskiem znane jest w kraju i zagranicą – wśród kilkuset tysięcy uczestników, którzy przyjeżdżają tu co roku, jest wielu obcokrajowców.

Zanim trafił do Kostrzyna, festiwal odbywał się w pomorskim Czymanowie, w Szczecinie, a w latach 1997-2003 zadomowił się w Żarach (także w woj. lubuskim). Jednak, jak opowiada „Rzeczpospolitej” Jurek Owsiak, w 2004 roku zapał tamtejszych władz miasta opadł.

– Tak bywa, kiedy zaczynają się jałowe dyskusje w Radzie Miasta na temat festiwalu, jego przesłania, jego bytu, sensu, a na końcu abstrakcyjne tezy na temat gołych piersi, które jeden z radnych zobaczył na festiwalu, chyba pierwszy raz w życiu. Wyczuwało się zmęczenie w dyskusjach, czego kulminacją był nasz komunikat w mediach, że szukamy nowego miejsca. Szybko odezwał się Kostrzyn nad Odrą. Po bardzo przytulnych Żarach i ładnie położonym polu festiwalowym Kostrzyn wydawał nam się niezwykle trudnym miejscem, ale – jak to natychmiast stwierdziliśmy – z przyszłością. Teren był pofałdowany, porośnięty, a samo miejsce oddalone kilka kilometrów od miasta. Ale były też plusy: bardzo dobry dojazd kolejowy, ogromna przychylność mieszkańców i burmistrza – Andrzej Kunt jest przez cały czas dobrym duchem imprezy

Poligon festiwalowy

Kostrzyn zaoferował Orkiestrze 197 hektarów po byłym poligonie. Jak zauważa Katarzyna Malinowska z Urzędu Miasta, rzadko się zdarza, żeby gmina była w posiadaniu tak dużych, wolnych terenów. Pomysł spotkał się z akceptacją Fundacji, jak i zainteresowaniem mieszkańców.

Teraz należało oszacować, czy miasto sprosta tak dużej liczbie uczestników imprezy – czy wystarczy np. wody i prądu. Wreszcie pozostało oczyszczenie terenu z ewentualnych niewypałów i niewybuchów.

Miasto udostępniło i wstępnie przygotowało teren (z perspektywą przeznaczenia go w przyszłości pod inwestycje), jednak Fundacja musiała zapracować na festiwal samodzielnie. Wszystkie koszty pokryto z pieniędzy zdobytych od sponsorów (władze Orkiestry przypominają, że festiwal nie jest finansowany z pieniędzy zebranych podczas Wielkiego Finału WOŚP).

– Przy okazji zamieszania z przenosinami do Kostrzyna województwo lubuskie zrozumiało, że jeszcze trochę, a mogliby stracić kilkusettysięczny festiwal. Bardzo owocną współpracę podjął więc z nami Urząd Marszałkowski. Jej efektem jest chociażby modernizacja sieci wodno-kanalizacyjnej z dostosowaniem pod potrzeby festiwalu, ale także ewentualnych przyszłych inwestycji. Tak więc Kostrzyn skorzystał dzięki staraniom WOŚP o uruchomienie funduszy z budżetu marszałka województwa – podkreśla Owsiak.

Szef WOŚP uważa, że kilkusettysięczna publiczność, która przyjeżdża na festiwal z nawiązką zwraca koszty poniesione przez miasto i jego mieszkańców. – Wszyscy, którzy mogą przy nim pracować, są przez te kilka dni na pełnych obrotach. Od sklepów poprzez wszelkie zakłady usługowe. Każdy odczuwa zwiększony ruch i niecodziennych klientów, którzy zostawiają w mieście, wg naszych szacunków, kilkanaście milionów złotych – mówi Jerzy Owsiak.

– Festiwal oznacza zyski dla lokalnych przedsiębiorców, przewoźników, organizacji pozarządowych, a także dla miasta, choćby z tytułu opłaty targowej – wtóruje przedstawicielka Urzędu Miasta. – Zarabiają właściciele miejsc parkingowych, a młodzi mieszkańcy mają możliwość podjęcia tymczasowej pracy w punktach gastronomicznych i handlowych.

Zanim zagra muzyka

Festiwal jest okazją dla akcji o charakterze lokalnym – prozdrowotnych, edukacyjnych czy antynarkotykowych. Takie działania odbywają się tradycyjnie tydzień przed rozpoczęciem Przystanku na miejscowym placu Wojska Polskiego. Także podczas samej imprezy dzieje się wiele spraw pozamuzycznych – w tym w Kostrzynie zagoszczą m.in. przedstawiciele kampanii Dawca.pl, promującej oddawanie krwi, szpiku kostnego oraz narządów do przeszczepu, o swoich działaniach opowie także Fundacja Przeciwko Handlowi Ludźmi i Niewolnictwu „La Strada”. W namiocie Europejskiej Stolicy Kultury Wrocław 2016 odbędą się warsztaty teatralne i fotograficzne, zaś Niewidzialna Wystawa pozwoli poczuć świat osób niewidomych.

– Niezwykle ważną częścią Przystanku jest panel dyskusyjny – Akademia Sztuk Przepięknych – gdzie woodstockowa młodzież ma okazję spotkać się z gigantami polskiej kultury, filmu, sportu i szeroko pojętego życia społecznego – podkreśla Owsiak. I dodaje, że dobrym dowodem na to, że Przystanek Woodstock przyczynia się do promocji Kostrzyna i Ziemi Lubuskiej jest ponawiane porozumienie z województwem lubuskim o współpracy właśnie w zakresie promocji regionu. – Tak jak Jarocin istnieje w świadomości nie tylko rockmenów, tak Kostrzyn nad Odrą jest dziś w Polsce bardzo dobrze rozpoznawalny dzięki festiwalowej historii.

masz pytanie, wyślij e-mail do autora, b.klimas@rp.pl

Archiwum
Znaleźć sposób na nierówną walkę z korkami
Archiwum
W Kujawsko-Pomorskiem uczą się od gwiazd Doliny Krzemowej
Archiwum
O finansach samorządów na Europejskim Kongresie Samorządów
Archiwum
Pod hasłem #LubuskieChallenge – Łączy nas przyszłość
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego
Archiwum
Nie można zapominać o ogrodach, bo dzięki nim żyje się lepiej
Materiał Promocyjny
„Nowy finansowy ja” w nowym roku