W upały syrenką nad wodę

Nie nauczyłabym się pływać mając zaledwie kilka lat, gdyby nie determinacja i cierpliwość mojego taty, pęknięte koło ratunkowe w kolorach białym i czerwonym i bliskość oczka wodnego.

Publikacja: 29.06.2016 22:00

Beata Drewnowska

Beata Drewnowska

Foto: Fotorzepa / Pisarek Dominik

Wychowałam się w pobliżu terenów zalewowych Wisły płynącej z Torunia w kierunku bydgoskiego Fordonu. Nie brakowało tam małych akwenów, gdzie w wakacje okoliczna dzieciarnia z zjeżdżała masowo, aby chłodzić się podczas upałów. Do dziś pamiętam, jak z niecierpliwością czekaliśmy na powrót taty z pracy, aby pojechać naszą beżową syrenką nad wodę. Czasami udało się przekonać do wyjazdu także mamę, która musiała podziwiać nasze wyczyny pływackie („mamo patrz, jak nurkuję”). W weekendy jeździło się do Kamionek (to tam zdobyłam kartę pływacką). Oprócz Okonina było to miejsce tłumnie odwiedzane przez mieszkańców Torunia spragnionych kąpieli w jeziorze. Z kolei idealnym miejscem na dłuższe wakacje czy obozy harcerskie było – wciąż nie odkryte przez turystów – Pojezierze Brodnickie. A to przecież tylko niewielka część kujawsko-pomorskich atrakcji wodnych, jednego z największych atutów tego regionu. Województwo jest rajem nie tylko dla amatorów kąpieli, ale także kajakarzy (wystarczy wspomnieć tylko spływy rzeką Brdą ,Wda i Drwęca) czy żeglarstwa (zalewy Włocławski i Koronowski).

O tym jak szybko zmienia się świat. Ameryka z nowym prezydentem. Chiny z własnymi rozwiązaniami AI. Co się dzieje w kraju przed wyborami. Teraz szczególnie warto wiedzieć więcej. Wyjaśniamy, inspirujemy, analizujemy

Archiwum
Znaleźć sposób na nierówną walkę z korkami
Archiwum
W Kujawsko-Pomorskiem uczą się od gwiazd Doliny Krzemowej
Archiwum
O finansach samorządów na Europejskim Kongresie Samorządów
Archiwum
Pod hasłem #LubuskieChallenge – Łączy nas przyszłość
Archiwum
Nie można zapominać o ogrodach, bo dzięki nim żyje się lepiej