Kolej nie chce już zrujnowanych obiektów, z których mało kto korzysta, bo w wielu miejscach kasy dawno zlikwidowano, a poczekalnie są zrujnowane. W ostatnich kilku latach udało się jej przekazać na Podkarpaciu 38 obiektów, z czego 16 dworców lokalnym samorządom. Przejęły je m.in. Sanok, Ustrzyki Dolne, Boguchwała, Krosno, Zagórz czy Komańcza. Dwa dworce kolejowe w Baszni i w Baszni Górnej przejęła gmina Lubaczów . – Chcemy je zrewitalizować i przeznaczyć pod turystykę – mówi Krzysztof Kozioł, wicewójt gminy. Urzędnicy mają pomysł aby w jednym z budynków znalazło się muzeum kolejnictwa, w drugim baza noclegowa dla turystów. Na remonty chcą dostać pieniądze unijne. Ile potrzebują środków? – Trudno powiedzieć. Na razie jesteśmy na etapie sporządzania dokumentacji – tłumaczy wójt Kozioł.
Także dwa budynki od kolei przejęła gmina Komańcza. To stacje w samej Komańczy oraz w Nowym Łupkowie. – Jeszcze w czerwcu budynek w Nowym Łupkowie chcemy przekazać lokalnej fundacji, która stworzy tam centrum przesiadkowe. Oprócz normalnej linii kolejowej w pobliżu swoją trasę ma wąskotorówka, więc będzie to atrakcja turystyczna – opowiada Stanisław Bielawka, wójt gminy.
Z kolei budynek w samej Komańczy na razie stoi pusty, tylko jedno pomieszczenie przekazano Stowarzyszeniu Wspierania Inicjatyw Lokalnych. Gmina chce obiekt wyremontować, być może wspólnie z inwestorem i otworzyć taką działalność, jakiej brakuje na jej terenie np. restauracji.
Gmina Zagórz przejęła już stację w miejscowości Mokre Małopolskie, a stara się jeszcze o budynek w samym Zagórzu. – W tym pierwszym obiekcie są dwa mieszkania. Chcemy utworzyć tam jeszcze jedno, bo jest miejsce, ale wcześniej musimy dostać dotacje na ten cel – mówi Ireneusz Kaczmarski, z urzędu gminy.
Natomiast na budynek dworca w Zagórzu plan jest taki, by przeznaczyć go na cele turystyczne np. muzeum, informację turystyczną, ale też restaurację.