Właśnie zaczął się proces weryfikacji świadectw potwierdzających właściwości lecznicze klimatu na obszarze uzdrowisk. Odbywa się to raz na dziesięć lat. Do 2018 r. wszystkie 45 uzdrowisk w Polsce będzie musiało zaktualizować operaty uzdrowiskowe – wymaga od nich tego ustawa uzdrowiskowa. Aktualizacja operatów musi być przedstawiana ministrowi zdrowia. Ma ona potwierdzić, czy uzdrowisko spełnia wymogi środowiskowe, a dokładnie czy nadal ma właściwości lecznicze klimatu.
Ale uzdrowiska nie mogą wywiązać się z tego obowiązku.
– Minister zdrowia nie wydał bowiem znowelizowanego rozporządzenia, które pozwoliłoby przeprowadzić badanie i zaktualizować operat. Czas przeprowadzenia badań w gminie uzdrowiskowej w tym zakresie jest określony na okres trzech lat, więc czasu na czekanie już nie ma. Gminy nie mogą samodzielnie zlecać badań stanu czystości powietrza, ponieważ w Polsce obowiązuje system monitoringu państwowego – wskazuje Joanna Frydrych, posłanka PO z Podkarpacia, która poprosiła resort o wyjaśnienia. Obecnie obowiązujące rozporządzenie ministra zdrowia z 2006 r. odwołuje się do nieaktualnych już przepisów (rozporządzeń ministra środowiska).
– Problem jest bardzo poważny, może się skończyć nawet odebraniem statusu uzdrowiska. A to oznacza uniemożliwienie leczenia uzdrowiskowego, likwidację miejsc pracy, utratę dochodów dla gminy – mówi Jan Golba, prezes Stowarzyszenia Gmin Uzdrowiskowych i burmistrz Muszyny.
Zgadza się z nim Witold Kocaj, burmistrz Iwonicza-Zdroju, jednego z najstarszych uzdrowisk w Polsce. – Nawet gdybyśmy wysupłali środki na takie pomiary, zlecając je prywatnej firmie, nie przydadzą się nam one do operatów, bo muszą je wykonać państwowe stacje – wskazuje Kocaj. Jak szacuje, roczny koszt pomiarów to ok. 100 tys. zł, i to tylko przy czterech substancjach na 16 wymaganych ustawą uzdrowiskową.