Zarówno Bydgoszcz, jak i Toruń mają wiele atutów, którymi mogą przyciągać turystów i inwestorów. Krokiem w dobrą stronę jest program BiT City, dzięki któremu znacząco poprawiła się jakość komunikacji w regionie. Czy wreszcie powstanie prawdziwa aglomeracja bydgosko-toruńska? Władze obu ośrodków zapewniają, że dobrych chęci i woli współpracy im nie brakuje, ale dyskusyjnych obszarów też jest niemało.
Liczne zastrzeżenia
– Nie ma niechęci między Bydgoszczą jako samorządem a Toruniem jako samorządem – podkreśla Rafał Bruski, prezydent Bydgoszczy. Zaznacza przy tym, że czym innym jest natomiast nieufność w relacjach z samorządem województwa i wątpliwości co do sprawiedliwego podziału środków unijnych. Bydgoszcz jest największym miastem w województwie, blisko dwukrotnie większym od Torunia. – Chcemy równego podziału środków w przeliczeniu na głowę mieszkańca, a twarde liczby temu zaprzeczają – mówi Bruski.
Bydgoszcz ma liczne uwagi do planowanych inwestycji kolejowych i drogowych przewidzianych w nowej perspektywie unijnej. Podkreśla, że większość z nich dotyczy tylko „toruńskiej” części województwa.
– Na sześć planowanych modernizacji linii kolejowych tylko jedno połączenie dotyczy Bydgoszczy i dodatkowo wymagane jest przy nim współfinansowanie przez samorządy położone na obszarze, przez który linia przebiega – mówi prezydent Bruski. Wskazuje, że w ostatnich latach ze środków budżetu województwa Toruń otrzymał kwotę 35 mln zł, w tym 28 mln zł na nową halę sportową, a na Bydgoszcz przypadło tylko 7 mln zł. W tym samym czasie to ostatnie miasto również wybudowało halę. Koszt inwestycji wyniósł ponad 24 mln zł i w znacznej części pokryty został z miejskiego budżetu – podkreśla.
Skąd są fundusze
Co na to Toruń? – Od lat jesteśmy liderem pozyskiwania środków z Unii Europejskiej – przyznaje Michał Zaleski, prezydent Torunia. Podkreśla, że unijne pieniądze nie są dzielone uznaniowo, lecz można je pozyskać, składając dobrze przygotowane wnioski w konkursach. – Władze Torunia mają pomysły na jego rozwój, a urzędnicy potrafią je przełożyć na język aplikacji. Tylko i wyłącznie dzięki temu szanse na uzyskanie pomocy finansowej wzrastają. Tak właśnie jest w Toruniu – mówi.