Gdyński zjazd globalnych gwiazd

Red Hot Chilli Peppers, Florence i Dawid Podsiadło to artyści, którzy wystąpią na tegorocznym Open’erze.

Publikacja: 16.05.2016 23:00

Red Hot Chilli Peppers wystąpią 30 czerwca, dwa tygodnie po premierze nowej płyty

Red Hot Chilli Peppers wystąpią 30 czerwca, dwa tygodnie po premierze nowej płyty

Foto: ALTER ART

Fani gdyńskiego festiwalu mogą cieszyć się ze sprzyjających okoliczności. 17 czerwca, a więc na dwa tygodnie przez czwartkowym koncertem 30 czerwca, amerykańska formacja opublikuje nową płytę „The Getaway”. Znamy już jej okładkę, której bohaterką jest kilkuletnia dziewczynka idącą chodnikiem w towarzystwie niedźwiedzia grizzly, szopa pracza w towarzystwie kawki.

Całkiem niedawno, bo 5 maja, ukazał się pierwszy, długo oczekiwany singel RHCP, czyli „Dark Necessities”. Piosenka jest absolutnym zaskoczeniem, bo to melancholijna ballada z mocnym motywem pianina i klangującym basem i krótką partią gitary elektrycznej. Ballada, a jednocześnie utwór nadający się do refleksyjnego tańca. Anthony Kiedis wyśpiewał pełne pesymizmu wyznanie o życiu na krawędzi, o mrocznych potrzebach, które niszczą nadzieję na związek. Wciąż niewiele wiadomo o nowej płycie, poza tym, że producentem jest stały współpracownik Radiohead – Nigel Godrichem.

– Nowa płyta wprowadzi nasz zespół w nową muzyczną erę – powiedział basista zespołu Flea. Nagrania zostały dokonane wraz z producentem Brianem Burtonem działającym pod pseudonimem Danger Mouse, co wskazuje na to, że płyta może bardziej taneczna niż poprzednia.

– Brzmienie jest rzeczywiście całkiem nowe, różni się od tego, co proponowaliśmy w przeszłości, jednak nie przesadzaliśmy z tanecznymi bitami – skomentował wokalista Anthony Kiedis. – Pewne rzeczy są echem przeszłości, a pewne zapowiedzią przyszłości. Nie mogę się doczekać czasu, kiedy zaprezentujemy piosenki podczas koncertów.

– Jesteśmy dobrzy, jak nigdy dotąd – podsumował Flea.

Życie na karuzeli

Drugą wielką gwiazdą Open’era będzie Florence, która zaśpiewa w pierwszym dniu festiwalu 29 czerwca. Jej płyta „How Big, How Blue, How Beautiful” jest jednym z najlepszych albumów 2015 roku. Już w pierwszym tygodniu sprzedaży trafił na pierwsze miejsca list przebojów w USA, Wielkiej Brytanii i Kanadzie i zdobyła aż pięć nominacji do Grammy. Tak Florence znalazła się w światowej czołówce. Trudno w to uwierzyć, bo pierwszy raz w Polsce w 2010 roku wystąpiła w warszawskiej Stodole.

Jej nowy, trzeci album wylansowały cztery hity „Ship to Wreck” i „What Kind of Man”, „Queen Of Peace” i „Delilah”.

– Nie będę ukrywać, że piosenki są zapisem roku, który był dla mnie trudny – mówiła Florence. – Czułam się jak na karuzeli. Raz na górze, raz na dole.

Nie dałoby się tego ukryć. Siedem teledysków promujących płytę stanowi zamknięty cykl, którego motywem wspólnym jest przemoc emocjonalna i fizyczna, natręctwa seksualne, orgie. W jednym z teledysków pojawia się nawet diabeł.

– Kiedy kręciłam teledysk „What Kind of Man”, towarzyszyła mi idea „Czyśćca” i „Piekła” z „Boskiej komedii” Dantego – powiedziała magazynowi „Billboard”. – Byłam w życiowym czyśćcu. Zastanawiałam się, dlaczego jestem z moim mężczyzną, jeśli jest nam tak źle. Wiele osób pomyśli, że w teledysku pokazałam mojego byłego chłopaka, a ja chciałam pokazać wszystkie złe siły, które na mnie działały.

Wydarzeniem będzie przyjazd PJ Harvey, również 29 czerwca. W połowie kwietnia odbyła się premiera najnowszej płyty Brytyjki „The Hope Six Demolition Project”. Gdy Florence stała się megagwiazdą na naszych oczach, PJ wyrasta na czołową postać środowiska alternatywnego. Jej pozycje można porównać jedynie z uznaniem, jakim cieszy starsza Patti Smith.

„Polecę za granicę, mówiąc sobie: opiszę to, co widzę” – śpiewa PJ Harvey w piosence „The Orange Monkey” z najnowszego albumu. To klucz do całej płyty, choć warto wspomnieć, że rolę, którą sobie wyznaczyła, zdefiniowała na poprzedniej „Let England Shake” (2011). Nazwała siebie wtedy „oficjalnym muzykiem wojennym”, co jest oczywiście nawiązaniem do formuły korespondenta wojennego w dziennikarstwie.

Poleciała do Kosowa, Afganistanu, ale i Waszyngtonu.

Zbieranie informacji z drugiej ręki nie było tym, o czym chciałam pisać. Chciałam poczuć powietrze i zapach ziemi krajów, którymi byłam zainteresowana, spotkać się z ich mieszkańcami powiedziała.

Społecznościowy charakter albumu znalazł odbicie w formie nagrania. Płyta została zarejestrowana w londyńskiej rezydencji Somerset House. W sesji mogła brać udział publiczność, rzecz jasna nie nagrywając piosenek, tak by nie znalazły się na rynku bez zgody artystki. Oby podobna wspólnota zrodziła się podczas koncertu w Gdyni.

Młody hip-hop

Gwiazdą 1 lipca będzie Wiz Khalifa, jeden z najważniejszych raperów młodego pokolenia. Polscy fani mają szczęście, ponieważ przyjedzie do Gdyni kilka miesięcy po premierze najnowszego albumu zatytułowanego po prostu „Khalifa”. Czekali na niego dwa lata, a nowe kompozycje przynoszą duety z tak ważnymi przedstawicielami nowej czarnej muzyki, jak Travis Scott, Ty Dolla $ign, Rico Love i Chevy Woods. Właśnie pierwszy z nich uświetnił premierę singla „Bake Sale”. Płyta przynosi obserwacje z życia rapera, ale Khalifa nie jest osobą, która zamknęła się w środowisku hiphopowym. Świadczy o tym zeszłoroczny udział w piosence Fall Out Boy „Uma Thurman” dedykowanej wybitnej aktorce, a także wspólne tournee z poprockowym zespołem, które zawitało do tak prestiżowych miejsc jak Hollywood Bowl w Los Angeles.

Polską gwiazdą festiwalu będzie Dawid Podsiadło. Anglosaskie gwiazdy nie powinny lekceważyć jego obecności, ponieważ druga solowa płyta właśnie osiągnęła status podwójnej platyny, czyli rozeszła się już w 60 tysiącach egzemplarzy. To znakomity wynik, zwłaszcza po tym, jak debiutancką płytę kupiło 150 tysięcy fanów. Po takim sukcesie muzyków paraliżuje zazwyczaj „syndrom drugiej płyty”. Podsiadło mu nie uległ.

– Słyszałem o takim syndromie – powiedział muzyk. – Możliwe, że stres kiedyś nadejdzie, ale teraz czuję, że jestem na tyle płodny artystycznie, że nie muszę zbyt długo szukać muzycznych pomysłów. Wiele z nich powstało pomiędzy sesjami nagraniowymi. Czuję, że są dobre, dlatego nie musiałem włożyć wiele pracy w komponowanie.

Przypomnijmy, że tytuł drugiego albumu „Annoyance and Disappointment” powstał w kontrze do pierwszego „Comfort and Happiness”.

– Wziąłem go ze zdania bohaterki gry komputerowej „Final Fantasy 8″, która mówi do chłopaka, że zapewnia jej komfort i szczęście, a jednocześnie wkurza ją i rozczarowuje – tłumaczy Dawid Podsiadło. – Traktuję oba tytuły jak klamrę spinającą jeden muzyczny okres. Do trzeciej płyty podejdę już w inny sposób.

Bądź szczęśliwy

A na finał 2 lipca wielkie party zorganizuje Pharrell Williams.

Nie ma chyba takiej osoby na świecie, która nie bawiła się przy jego przeboju „Get Lucky” lub nie słyszała nagrania zarejestrowanego z Daft Pank. Przywołująca lata 70., pulsująca subtelnymi rytmami disco i funky melodia do dziś króluje na parkietach. Podobnie jest z piosenką „Happy” nagraną do filmu „Minionki rozrabiają”.

Amerykanin ceniony jest przez największe gwiazdy. Należy do tych producentów, którzy wcześnie zauważyli, że gwiazdy rapu zastępują i wypierają z rynku idoli rocka. Wraz z Chadem Hugo założył w 1990 r. zespół producencki The Neptunes, którego zyski oceniane są na 155 mln dolarów, a przyniosły je im m.in. 24 piosenki wprowadzone na szczyty „Billboardu”. Współpracował jako producent i autor z Madonną, Beyonce, Jay-Z czy Britney Spears. „Blurred Lines” nagrał z Robinem Thicke’em. Bestselerem jest jego ostatni album „Girl”. Williams wie też, jak zarabiać w branży odzieżowej. Jest właścicielem dwóch linii odzieżowych Billionaire Boys Club i Ice Cream. Zaskoczy nas pewnie również kreacjami.

Pełny program festiwalu www.opener.pl

Fani gdyńskiego festiwalu mogą cieszyć się ze sprzyjających okoliczności. 17 czerwca, a więc na dwa tygodnie przez czwartkowym koncertem 30 czerwca, amerykańska formacja opublikuje nową płytę „The Getaway”. Znamy już jej okładkę, której bohaterką jest kilkuletnia dziewczynka idącą chodnikiem w towarzystwie niedźwiedzia grizzly, szopa pracza w towarzystwie kawki.

Całkiem niedawno, bo 5 maja, ukazał się pierwszy, długo oczekiwany singel RHCP, czyli „Dark Necessities”. Piosenka jest absolutnym zaskoczeniem, bo to melancholijna ballada z mocnym motywem pianina i klangującym basem i krótką partią gitary elektrycznej. Ballada, a jednocześnie utwór nadający się do refleksyjnego tańca. Anthony Kiedis wyśpiewał pełne pesymizmu wyznanie o życiu na krawędzi, o mrocznych potrzebach, które niszczą nadzieję na związek. Wciąż niewiele wiadomo o nowej płycie, poza tym, że producentem jest stały współpracownik Radiohead – Nigel Godrichem.

Pozostało 88% artykułu
Archiwum
Znaleźć sposób na nierówną walkę z korkami
Archiwum
W Kujawsko-Pomorskiem uczą się od gwiazd Doliny Krzemowej
Archiwum
O finansach samorządów na Europejskim Kongresie Samorządów
Archiwum
Pod hasłem #LubuskieChallenge – Łączy nas przyszłość
Materiał Promocyjny
Przewaga technologii sprawdza się na drodze
Archiwum
Nie można zapominać o ogrodach, bo dzięki nim żyje się lepiej
Walka o Klimat
„Rzeczpospolita” nagrodziła zasłużonych dla środowiska