Zlokalizowane w centrum Lublina ulice Krakowskie Przedmieście, Lubartowska i Świętoduska były niegdyś głównymi arteriami handlowymi miasta. Tu kwitł handel, działały liczne zakłady rzemieślnicze. Od kilkunastu lat ulice te tracą swój dawny charakter. Handel systematyczne przenosi się do galerii handlowych. Tradycyjnych rzemieślników jest coraz mniej. Coraz więcej lokali komunalnych stoi pustych. Miasto chce zatrzymać tych, którzy tam wciąż działają, i przyciągnąć do prowadzenia tam biznesu nowych.
– Chcemy ożywić główne ulice handlowe, wesprzeć funkcjonujące tam małe zakłady i sklepy. Zależy nam, aby te ulice tętniły życiem, aby mieszkańcy i turyści chętnie tam zaglądali i robili zakupy – mówi Marcin Kęćko, zastępca dyrektora wydziału strategii i obsługi inwestorów Urzędu Miasta Lublin.
Enklawa dla rzemiosła
Miasto wspólnie z Centrum Kultury rozpoczęło pilotażowy program „Lubelscy kupcy”, który ma popularyzować wśród mieszkańców wiedzę o historii kupiectwa w Lublinie i tradycjach handlowych miasta. Do współpracy zaproszono 42 przedsiębiorców. W ich zakładach wiszą charakterystyczne reklamy retro. Odwiedzający sklepy i zakłady uczestniczące w projekcie otrzymają pocztówki z dawnymi zdjęciami ulicy wraz z opisem, jakie towary sprzedawano na danej ulicy, jakie sklepy, zakłady oraz instytucje tam się mieściły.
– Chcemy tych małych przedsiębiorców zjednoczyć emocjonalnie i wesprzeć marketingowo pod nazwą „Lubelscy kupcy”. Planujemy wzorem galerii handlowych urządzać dni wyprzedażowe, wspólne akcje, które będą przyciągać klientów. Do udziału w projekcie zaprosiliśmy też Lubelski Instytut Designu, aby pomógł zająć się reklamą przestrzenną tych miejsc – mówi Marcin Kęćko.
Przedstawiciele miasta chcą, aby teren tych trzech ulic oraz Podzamcza stał się enklawą zarówno dla przedstawicieli tradycyjnego rzemiosła i usług, jak i przemysłów kreatywnych, które szukają swojego miejsca.