Rz: Od czasu, gdy powstał Kontakt w Toruniu, Polskę zalała festiwalowa fala. Co dziś wyróżnia Kontakt na mapie kraju?
Bartosz Zaczykiewicz: Krystyna Meissner, projektując Kontakt, przyjęła jako zasadę premierowe prezentowanie zagranicznych spektakli w Polsce, wyszukiwanie nowych zjawisk teatralnych znanych w swoich krajach, ale dopiero odkrywanych na arenie międzynarodowej. Po ćwierćwieczu istnienia Festiwal zarówno prezentuje nowe dzieła debiutujących tu dzisiejszych mistrzów sceny europejskiej, jak i stara się wyszukiwać ich następców. Myślę, że „Kontakt” w dalszym ciągu w jakimś stopniu „zszywa” Europę, Wschód z Zachodem i Północ z Południem, ale główna rola ideowa festiwalu, a na pewno tej edycji, to próba zrozumienia, wspólnie z widownią, współczesnego świata oraz autokrytyczna postawa wobec rzeczywistości.
Festiwal rozpocznie 22 maja „Wróg ludu” z Berlina. Czym ten spektakl różni się od głośnego wystawienia Klaty? Jak Niemcy patrzą na dzisiejsze perturbacje demokracji, mediów?
Niestety, nie widziałem wersji Jana Klaty, natomiast przedstawienie berlińskiej Schaubuehne to poniekąd wzorcowy przykład uwspółcześnienia klasycznego tekstu, które nadając mu doskonałą aktualność, pozostawia nienaruszony duch pierwowzoru. Spektakl Ostermeiera jak w soczewce pokazuje między innymi współczesny mechanizm kreowania opinii publicznej, ale przede wszystkim stawia mnóstwo pytań o funkcjonowanie demokracji w naszym świecie, o jej ułudę i ukryte w niej pułapki, w które nieświadomie wpadamy na każdym kroku. Reżyser zostawia nas z tymi znakami zapytania, zmuszając do fundamentalnej refleksji o współczesności. Mimo oczywistych sympatii autora racje antagonistów są prezentowane równoważnie i jako widzowie zostajemy głęboko wciągnięci w spór bohaterów. Paradoksalnie, możemy nawet przyznawać jakiejś stronie rację wbrew sobie. Wydaje mi się, że nie sposób nie identyfikować się z istotą przedstawionego konfliktu, więc powinien być to emocjonujący wieczór. Choć spektakl powstał w 2012 roku, coraz mocniej dialoguje z rzeczywistością.
Co kryje się za tytułem „Mein Kampf” Rimini Protokoll?