I stara się utrzymać tę palmę pierwszeństwa. Jednak z nią związana jest inna kategoria, z której Mazowsze chętnie by się wycofało; to system subwencji, który polega na przekazywaniu przez bogatsze samorządy części swoich dochodów na rzecz biedniejszych, czyli tzw. janosikowe.
Od kilkunastu lat w imię solidarnościowego wyrównywania różnić bogate miasta i regiony płacą na rzecz tych biednych. Niby słusznie, ale dla najbardziej obciążonych Warszawy i Mazowsza oznaczało to, począwszy od 2004 r, setki milionów rocznie wypływające z lokalnej kasy. (Przez pierwsze 10 lat obowiązywania janosikowego w sumie 6,4 mld zł). Wśród województw mazowieckie jest jedynym płatnikiem netto tej daniny. Na tyle mocno drenuje ona budżet regionu, że przed trzema laty ustawowy zapis dał mu możliwość zaciągania z budżetu państwa pożyczek na spłatę części janosikowego.