Na razie najbardziej zaawansowanym technologicznie realizowanym projektem jest system zarządzania ruchem wdrożony w połowie października ubiegłego roku. System, który złożony jest z 303 kamer wideodetekcji ruchu, 21 kamer monitoringowych oraz 22 km światłowodu, objął 69 najbardziej ruchliwych skrzyżowań. Choć kierowcy psioczą, że nie działa jak należy, Artur Szymczyk, wiceprezydent Lublina ds. inwestycji i rozwoju podkreśla, że system dopiero uczy się zachowań lubelskich kierowców.
– Aby mógł modelować odpowiednio procesy, czyli zachowanie się sygnalizatorów, musi zebrać odpowiednią bazę danych. Planujemy, że za dwa miesiące na tyle zapełni się informacjami, że modelowanie ruchu będzie prawidłowe – zapowiada Artur Szymczyk.
System zarządzania ruchem kosztował niemal 28 mln zł i jest elementem budowanego właśnie Inteligentnego Systemu Transportowego miasta. Lublin promuje go jako jeden z elementów modnej ostatnio idei smart city, czyli rozwiązań technologicznych i organizacyjnych poprawiających komfort życia w miastach. Przy urzędzie miasta powołano zespół, który ma określić obszary, jakie miasto ma rozwijać i wspierać.
Robert Żyśko z wydziału strategii i obsługi inwestorów Urzędu Miasta Lublina wylicza, że wiele nowoczesnych rozwiązań samorząd zaczął wprowadzać, zanim zaczęto mówić o idei smart city. Działa już rozbudowany system monitoringu miejskiego liczący 250 kamer, sieć hotspotów obejmująca 150 lokalizacji, system informacji przystankowej, Lubelska Biblioteka Wirtualna, gdzie w chmurze podpięte są biblioteki miejskie i uniwersyteckie oraz liczne aplikacje skierowane zarówno do mieszkańców, jak i studentów i turystów.
– Do rozwijanej sieci transportowej wprowadziliśmy trolejbusy z napędem bateryjnym, które pozwalają odpiąć go od trakcji energetycznej, aby określony dystans mógł przejechać na bateriach. Zaczynamy mocniej wchodzić w kwestie efektywności energetycznej budynków – wylicza Robert Żyśko.