Zaczęło się dwa lata temu od Narodowego Starego Teatru. Podczas spektaklu „Do Damaszku” doszło do protestu części widowni. Jak pisał potem portal Wpolityce.pl, widzowie „Nie mogli patrzeć na Krzysztofa Globisza kopulującego ze scenografią, ani na Dorotę Segdę wulgarnie imitującą akt seksualny”. (Kawiarniana plotka głosi, że gdy jeden z protestujących krzyknął do Doroty Segdy, nawiązując do jej filmowej roli św. Faustyny: „Była pani świętą!”, ta miała odpowiedzieć: „święta, święta i po świętach”.) W proteście, o którym lokalne media informowały kilka dni wcześniej, wzięli udział znani w mieście zwolennicy prawicy, a także radni PiS.
Nic zatem dziwnego, że gdy prawica stworzyła rząd, przeciwnicy Jana Klaty napisali do wicepremiera Piotr Glińskiego petycję z żądaniem odwołania dyrektora Teatru Starego. Ministerstwo najpierw zażądało kaset z zapisem spektakli znajdujących się w repertuarze, a potem po medialnej krytyce zapowiedziało, że przedstawiciele ministra obejrzą przedstawienia na żywo. Ostatecznie wicepremier na kolejną premierę przybył osobiście i chociaż nie udawał, że mu się podobało, w kilka dni później ministerstwo wydało z siebie komunikat, że „nie planuje zmian na stanowiskach kierowniczych w Narodowych Instytucjach Kultury, niewynikających z końca kontraktów podpisanych przez dyrektorów tych instytucji”. Tak więc w Starym zostało po staremu, poza oczywiście wartością dodaną w postaci rozreklamowania repertuaru.
Kolejnym przypadkiem są losy znacznie mniej znanego krakowskiego teatru KTO. Specjalizujący się w spektaklach ulicznych teatr wystawił jesienią na Rynku Głównym „Neomonachomachię”. Śpiewaniem „Pierwszej Brygady” i „Boże, coś Polskę” ze zmienionym tekstem obraził uczucia religijne i patriotyczne kilku radnych PiS. Skandal zakończył się doniesieniem do prokuratury, utratą przez teatr lokalu wynajmowanego w nieruchomości Arcybractwa Miłosierdzia i… nieoczekiwanym happy endem. Otóż miasto przyznało KTO nowy lokal w starej części Podgórza. Ostatnio prawicowi politycy rozreklamowali spektakl „Kalkstein/Czarne słońce” w tarnowskim teatrze Solskiego. Przedstawienie o agencie gestapo, który wydał Niemcom gen. Grota-Roweckiego, zaowocowało niespełnionym żądaniem radnych PiS odwołania dyrektora.
Żaden z trzech przypadków nie wpłynął na repertuar, za to wszystkie zaowocowały wzmożeniem zainteresowania życiem teatralnym. I to jest niewątpliwie „dobra zmiana” na dokładkę dokonana… bez zmiany.