– Mamy nadzieję, że uda się zahamować spadek liczby ludności w niedalekiej przyszłości, lecz może to być trudne do osiągnięcia, o ile nie zmienią się ogólnokrajowe tendencje demograficzne – przyznaje Iwona Matuszczak-Szulc, dyrektor Wydziału Rozwoju Miasta w poznańskim ratuszu.
Stolica Wielkopolski powitała na świecie półmilionowego mieszkańca 13 lutego 1974 roku. Wtedy w szpitalu przy ul. Polnej na świat przyszedł Przemysław, syn Doroty i Karola Windorpskich.
„Ponad 700 lat upłynąć musiało od aktu lokacyjnego miasta do tego momentu” – pisały lokalne gazety. Życzenia noworodkowi złożyły nie tylko władze miasta czy regionu. List gratulacyjny wysłał chłopcu nawet I sekretarz KC PZPR.
„W imieniu społeczeństwa poznańskiego przyjmujemy Cię, Przemysławie Macieju Windorpski, do grona obywateli naszego półmilionowego miasta. Wyrażamy nadzieję, że będziesz godnym członkiem naszego społeczeństwa – uosobieniem pracowitości, sumienności, a ponad wszystko stawiać będziesz zawsze dobro naszej ojczyzny” – można było w nim przeczytać.
Jednak półmilionowa metropolia to już przeszłość. Z danych urzędu miasta wynika, że 31 grudnia 2015 r. w stolicy Wielkopolski zameldowanych na pobyt stały było już tylko 496 244 mieszkańców, a dodatkowo na pobyt czasowy 15 634 osoby. Spadek liczby mieszkańców jest widoczny od kilku lat. Jak wynika z danych miasta, pod koniec 2014 r. Poznań zamieszkiwały 501 324 osoby, rok wcześniej – 504 490, kolei 31 grudnia 2012 r. – 508 831.