Z pomysłem utworzenia jednego z przejść wystąpił prezydent Przemyśla Robert Choma na początku swojej pierwszej kadencji 2002–2006. Jak dziś mówi jego zastępca Grzegorz Hayder, spodobał się on po obu stronach granicy. – Nawiązuje zarówno do wykorzystania historycznych, przedzielonych teraz granicą szlaków, jak i stosunkowo świeżej historii kursowania pociągu Warszawa–Ustrzyki Dolne, przejeżdżającego przez terytorium Ukrainy do połowy lat 90. XX wieku – wspomina Hayder. Zwraca uwagę, że przejście umożliwiłoby skorzystanie z najkrótszej drogi w ukraińskie Bieszczady i dotarcie do takich miejscowości jak Dobromil czy Truskawiec. Pomysł budowy przewijał się m.in. podczas corocznych polsko-ukraińskich spotkań w Krasiczynie organizowanych przez Polsko-Ukraińską Izbę Gospodarczą.