Jeszcze w 2015 roku opłata za psa w Poznaniu wynosiła 55 zł, ale w grudniu radni znieśli ją, m.in. dlatego, że ciężko było ją ściągnąć.
Milion złotych w kasie miasta
Rocznie do kasy miasta wpływał z tego tytułu niecały milion złotych, ale koszty obsługi tego podatku pochłaniały ok. 30 proc. kwoty. Jak informuje „Rzeczpospolitą” Hanna Surma, rzecznik prezydenta miasta, opłata od posiadania psów na terenie Poznania obowiązywała od 2008 r. Wprowadzono ją uchwałą Rady Miasta. Od początku jej wysokość wynosiła 55 zł rocznie.
– Z płacenia zwolnione były osoby niepełnosprawne, starsze powyżej 65. roku życia, rolnicy, a także właściciele psów zabranych ze schroniska przy ul. Bukowskiej oraz zwierząt po zabiegach sterylizacji i kastracji – wylicza rzeczniczka Poznania.
Jak wynika z danych miasta w 2013 roku opłatę wniosło ponad 13,5 tysiąca osób, a do kasy miasta wpłynęło 1,15 miliona złotych. W 2014 było to odpowiednio 11,2 tys. osób i 856 tys. zł. W 2015 roku do końca listopada zapłaciło 7,9 tys. właścicieli psów, łącznie 723 tys. zł.
Jak łatwo zauważyć z roku na rok płaciło coraz mniej osób. Dlatego jesienią 2015 roku władze stolicy Wielkopolski wpadły na pomysł, by znieść opłatę. Do Rady Miasta wpłynął odpowiedni projekt uchwały, ale prezydent Jacek Jaśkowiak zmienił zdanie i wycofał się z pomysłu. Tłumaczył, że taka jest wola radnych i mieszkańców.