To na początek, ale plany na przyszły rok są bogate. Płyta z francuskim wokalistą Ghedalią Tazartesem i Andrzejem Załęskim, wspólny projekt z wrocławskimi kompozytorami Cezarym Duchnowskim i Pawłem Hendrichem dla festiwalu Musica Electronica Nova, otwarcie pierwszej na świecie Galerii Toy Piano, koncerty w Polsce, Rosji, Ukrainie, Białorusi, Austrii i Niemczech, wreszcie grudniowa ceremonia zamknięcia ESK. Szykuje się dużo gry na małych instrumentach.
Skalpel
Duet stworzony przez Marcina Cichego i Igora Pudło korzysta z nieco innych zabawek. Zaczęło się w 2000 roku od EP-ki zatytułowanej „Polish Jazz”. Nieprzypadkowo, bo właśnie w polskiej muzyce jazzowej Skalpel szukał pierwszych inspiracji. Po kilku latach muzycy podpisali kontrakt z wytwórnią Ninja Tune – mocną marką na brytyjskiej scenie niezależnej, a w 2005 roku pojawiła się płyta długogrająca „Skalpel”. Rok później muzycy wydali album „Konfusion” i… Skalpel zamilkł. – Zapadł w stan hibernacji – mówił Igor Pudło, który w tym czasie skupił się na karierze solowej. Nagrał m.in. opowiadający historię radzieckiego oblężenia Wrocławia w roku 1945 album „Breslau”. – To osobista historia, potrzeba jakiegoś zakorzenienia w miejscu, którym żyję, spojrzenia na nie z perspektywy dłuższej niż moje życie. W tym mieście nie da się żyć tylko teraźniejszością – mówił Igor Boxx, bo tak podpisuje swoje solowe dokonania.
Wreszcie Skalpel znów zaczął ciąć – w ubiegłym roku duet wydał płytę „Transit”, tym razem już we własnej wytwórni PlugAudio Records. Kto ceni dokonania wrocławian, nie był zawiedziony. Nowoczesne i oldschoolowe brzmienia znów stworzyły doskonałą mieszankę – dowodem niech będzie scena tańca z filmu „Salto” Tadeusza Konwickiego, która okazała się znakomitą ilustracją utworu „If music was that easy” umieszczonego na nowej płycie. Rok 1965 idzie tu w zadziwiająco zgodnym tempie z 2014.
W tym sezonie ostatnią operacją Skalpela był grudniowy koncert z cyklu „Made in Polska” w Łodzi (występ został zarejestrowany przez TVP – premiera 9 stycznia).
Obaj panowie nie porzucili zajęć solowych – Igor Boxx wydał właśnie płytę „Delirium”, zaś Marcin Cichy, który działa jako Meeting by Chance, opublikuje swój materiał w lutym.
Mikromusic
Drużyna Natalii Grosiak i Dawida Korbaczyńskiego także wydała nowy album – piąta studyjna płyta zespołu nosi tytuł „Matka i żony”. Pierwszy singiel zatytułowany „Krystyno” zostawmy do oceny zaprzysięgłym fanom zespołu. Drugi – „Bezwładnie” – z gościnnym udziałem Skubasa pewnie będzie przebojem (trafił na ścieżkę dźwiękową filmu „Chemia” w reżyserii Bartosza Prokopowicza). Słuchacze, którzy polubią „ludowy” zaśpiew, jaki wokalistka nadaje wykonaniom, polubią pewnie i tę płytę. W grudniu Mikromusic zakończył tegoroczną trasę koncertową. Premierowe „Po co ja tu jestem” i „Piękny chłop” chwytają nie gorzej niż sprawdzone „Dobrze jest” i „Takiego chłopaka” (jeśli zespół przychyli się do opinii fanów, to pierwszy z wymienionych będzie kolejnym singlem z ostatniego albumu). Dobrą przygrywkę do koncertu Mikrusów mogą stanowić dwie płyty live (CD/DVD), obie nagrane we Wrocławiu – pierwsza w klubie Eter, druga w Teatrze Muzycznym Capitol.