Rzeczpospolita: Od 1992 roku nie ma w ekstraklasie Motoru Lublin. W tej chwili jest cztery poziomy niżej. W najlepszym wypadku i przy szczęśliwym zbiegu okoliczności piłka na najwyższym poziomie zawita znów do Lublina po 27 latach przerwy.
Jacek Bąk: Według tego scenariusza Motor musiałby co rok zaliczać awans do wyższej ligi. To mało realne.
To kiedy będzie znowu ekstraklasa w mieście? Po 30-letniej przerwie?
To znacznie bezpieczniejsze założenie i bardziej realne. Wciąż jednak wydaje mi się, że nawet 30 lat bez ekstraklasy w Lublinie to może być mało. By zespół wrócił do elity, musi w końcu się stać profesjonalny. Cały sztab ludzi musi wiedzieć, jak powinien funkcjonować biznes pod tytułem klub piłkarski, dobierać odpowiednich wykonawców. Od magazyniera przez kierownika drużyny, ludzi od marketingu po sztab trenerski i piłkarzy. Tymczasem w Lublinie niestety tak to nie wygląda.
No właśnie. Pan swego czasu, w 2012 roku, próbował inwestować w Motor. Wspólnie zresztą z innym byłym reprezentantem Polski Jackiem Krzynówkiem. Ale już się pan z tej zabawy wypisał.