Stolica kapitalizmu ludowego

Dwadzieścia lat temu Poznań pretendował do miana gospodarczej stolicy Polski. Nawet jeśli realnie były to ambicje na wyrost, to jednak niepozbawione pewnej racjonalności. Dzisiaj to tylko pieśń przeszłości. Wielkich, znaczących w kraju firm jest tu jak na lekarstwo. Niewiele jest także takich, które są notowane na warszawskim parkiecie. Jeden z prezesów tłumaczył mi niedawno, że przyczyna tej wstrzemięźliwości tkwi w poznańskim charakterze – wejście na GPW oznacza konieczność ujawnienia niezliczonych informacji o spółce, odkrycia kart. A tego się w Poznaniu nie lubi,.

Publikacja: 30.04.2015 22:03

Piotr Gajdziński

Piotr Gajdziński

Foto: Piotr Gajdziński

Ale coś z dawnych „poznańczyków” w nas zostało. Może Chłapowski, Cegielski, Szamarzewski, Wawrzyniak czy Bojanowski tak zupełnie by nas, współczesnych, nie sklęli? Na pewno nie sklęliby poznańskich kupców i przedsiębiorców, którzy dziś wprawdzie borykają się z odmiennymi niż oni problemami, ale też zwycięsko. Nie sklęliby też, przypuszczam, Piotra Voelkela, który robi w Poznaniu cuda. I wielu innych.

Prezydent Wojciech Szczęsny Kaczmarek miał nadzieję stworzyć w Poznaniu wielkie centrum targowo-finansowe, ale dzisiaj w stolicy Wielkopolski swoją siedzibę ma już tylko jedna bankowa centrala – Spółdzielcza Grupa Bankowa. Targi radzą sobie znakomicie, ale znaczenie imprez wystawienniczych w dobie wszechogarniającego internetu jest dużo mniejsze, niż mogło się wydawać kilkanaście lat temu. Światowe korporacje jakoś się do Poznania nie garną.

19 zł za pierwszy miesiąc czytania RP.PL

Rzetelne informacje, pogłębione analizy, komentarze i opinie. Treści, które inspirują do myślenia. Oglądaj, czytaj, słuchaj.

„Rzeczpospolita” najbardziej opiniotwórczym medium października!
Archiwum
Znaleźć sposób na nierówną walkę z korkami
Archiwum
W Kujawsko-Pomorskiem uczą się od gwiazd Doliny Krzemowej
Archiwum
O finansach samorządów na Europejskim Kongresie Samorządów
Archiwum
Pod hasłem #LubuskieChallenge – Łączy nas przyszłość
Archiwum
Nie można zapominać o ogrodach, bo dzięki nim żyje się lepiej