Stworzeni, by produkować wino

Lubuskie wyrasta na polskiego potentata winiarskiego. Liczba winnic jest coraz większa, rośnie też produkcja.

Publikacja: 01.09.2016 23:00

Lubuskie wyrasta na polskiego potentata winiarskiego. Liczba winnic jest coraz większa, rośnie też p

Lubuskie wyrasta na polskiego potentata winiarskiego. Liczba winnic jest coraz większa, rośnie też produkcja.

Foto: 123rf

– Produkcja wina związana jest z ziemią lubuską nieprzerwanie od XII wieku, a przerwy w jego wytwarzaniu powodowały jedynie wojny czy kryzysy – mówi Marcin Moszkowicz, prezes Zielonogórskiego Stowarzyszenia Winiarskiego.

– Co więcej, o ile w innych regionach Polski w dawnych wiekach produkcją wina zajmowały się głównie klasztory, o tyle w okolicach Zielonej Góry od początku parali się tym mieszczanie, czyli zwykli obywatele – dodaje.

W krajowej czołówce

Do dziś Lubuskie jest w czołówce Polski pod względem powierzchni upraw i liczby winiarzy. W sezonie winiarskim 2015/2016 (zakończył się 31 lipca tego roku) powierzchnia winnic, które zarejestrowały działalność w Agencji Rynku Rolnego, by sprzedawać swoje wina, wynosiła 51,56 ha. To o ponad 15 ha więcej niż rok wcześniej.

Na oficjalne dane dotyczące aktualnego sezonu trzeba jeszcze poczekać. Ale powierzchnia upraw objętych rejestrem ARR ponownie pójdzie w górę.

– Nie wykluczone, że obejmą one 60 hektarów – szacuje Marcin Moszkowicz. – Do 25 zwiększy się natomiast liczba zarejestrowanych winiarzy – dodaje. W sezonie 2015/2016 na liście ARR było ich 18, a rok wcześniej 14.

Na tym z pewnością się nie skończy, bo według szacunków Zielonogórskiego Stowarzyszenia Winiarskiego winnice lubuskie zajmują w sumie niemal 200 ha. Nie wszystkie jednak są już gotowe, by wprowadzać wina na rynek (od posadzenia sadzonek do pierwszy zbiorów winogron nadających się do produkcji wina mijają bowiem co najmniej trzy lata). Ponadto wciąż przybywa chętnych, którzy chcą spróbować swych sił w tej branży.

– Potencjał lubuskiego winiarska jest olbrzymi. Możemy spodziewać się, że w najbliższych latach na rynek trafi spora ilość wina z tego regionu – zaznacza szef Zielonogórskiego Stowarzyszenia Winiarskiego.

Szanse na to są tym większe, że średnia wielkość zarejestrowanej w ARR winnicy w województwie lubuskim przekracza 2 ha. Daje to Lubuskiemu pierwsze miejsce wśród regionów liczących się na winiarskiej mapie Polski, a także oznacza, że wielu producentów nastawionych jest na komercyjną, a nie tylko na hobbystyczną działalność.

Lubuskie może pochwalić się największą winnicą w Polsce. Uprawą 35 hektarów w ramach Lubuskiego Centrum Winiarstwa w Zaborze, zwanego winnicą samorządową, zajmuje się 13 winiarzy. Grunty dzierżawią od Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Sulechowie. Centrum, które oficjalnie wystartowało jesienią 2015 r. proponuje m.in. zwiedzanie z przewodnikiem, który opowiada o tajnikach produkcji wina, degustacje oraz organizację konferencji.

Oprócz długich i bogatych tradycji winiarskich region wyróżnia również klimat sprzyjający uprawie winorośli. Monika Bielka-Vescovi, dyrektor krakowskiej Szkoły Sommelierów i prezeska stowarzyszenia Kobiety i Wino zwraca uwagę, że okres wegetacji trwa tutaj 180 dni a średnia temperatura w ciągu roku wynosi 8,5 stopni Celsjusza.

Szlachetne odmiany mają się dobrze

– W województwie lubuskim lepiej niż w wielu innych regionach udają się uprawy winorośli właściwej vitis vinifera. Powstają tu jedne z najlepszych win pinot noir oraz musujących produkowanych w Polsce. I nic w tym dziwnego, bo właśnie na tych terenach powstawały pierwsze niemieckie sekty – mówi Monika Bielka Vesconi.

Spośród szlachetnych odmian uprawianych w Lubuskiem Marcin Moszkowicz wymienia także m.in. riesling, i chardonnay. Ich obecność tutaj, to – jak zaznacza – zasługa warunków, którymi mogą pochwalić się najlepsze regiony winiarskie w Europie

Nie dziwi więc, jak podkreśla, że wina zielonogórskie – wśród nich także trunki musujące, cieszą się rosnącą popularnością w kraju i za granicą, głównie w położonych w pobliżu Niemczech.

Współczesne winiarstwo w Polsce zaczęło się odradzać na początku XXI wieku. Nie licząc okolic Zielonej Góry, najwięcej winnic powstało ostatnio w Małopolsce oraz na Podkarpaciu.

W sezonie 2015/206 w Polsce było łącznie 103 winiarzy, którzy zarejestrowali swoją działalność w ARR. Rok wcześniej było ich 76. Jeszcze w latach 2010/2011 ich liczba sięgała 20 . – Potencjał krajowego winiarstwa rośnie. Rachunek ekonomiczny pokazuje jednak naszym winiarzom, że mała skala działania jest nieopłacalna, stąd też obserwujemy, powiększanie się obszarów tych winnic, które już ugruntowały swoją pozycję na rynku – wyjaśnia Monika Bielka – Vesconi.

Opinia

Elżbieta Anna Polak, marszałek województwa lubuskiego

Winiarstwo jest stałym elementem promocji regionu. Podczas większości wydarzeń targowych oraz imprez okolicznościowych, w których bierze udział nasze województwo, promujemy dorobek lubuskich winiarzy i tradycje winiarskie na Ziemi Lubuskiej. Ważnym produktem turystycznym regionu jest Lubuski Szlak Wina i Miodu, łączący obiekty związane z ich produkcją oraz pokazujący historię winiarstwa w województwie. Wino gronowe znajduje się na Lubuskiej Liście Produktów Tradycyjnych. Jest już na niej 58 takich produktów, a nie tak dawno było ich zaledwie pięć. Lista cały czas rośnie. Lubuskie to tygiel kulturowy i ogromne bogactwo smaków, a to oznacza także tygiel w jadłospisie.

– Produkcja wina związana jest z ziemią lubuską nieprzerwanie od XII wieku, a przerwy w jego wytwarzaniu powodowały jedynie wojny czy kryzysy – mówi Marcin Moszkowicz, prezes Zielonogórskiego Stowarzyszenia Winiarskiego.

– Co więcej, o ile w innych regionach Polski w dawnych wiekach produkcją wina zajmowały się głównie klasztory, o tyle w okolicach Zielonej Góry od początku parali się tym mieszczanie, czyli zwykli obywatele – dodaje.

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Archiwum
Znaleźć sposób na nierówną walkę z korkami
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Archiwum
W Kujawsko-Pomorskiem uczą się od gwiazd Doliny Krzemowej
Archiwum
O finansach samorządów na Europejskim Kongresie Samorządów
Archiwum
Pod hasłem #LubuskieChallenge – Łączy nas przyszłość
Archiwum
Nie można zapominać o ogrodach, bo dzięki nim żyje się lepiej