Singapur, Sinciang
Wartość inwestycji w technologie z zakresu smart city w 2018 r. sięgnie globalnie gigantycznej kwoty 81 mld dol. W ciągu kolejnych czterech lat te wydatki mają wzrosnąć do 158 mld dol. – prognozuje International Data Corporation (IDC).
Lwią część nakładów – jak wskazuje Serena Da Rold, menedżer w IDC – stanowić ma inteligentny transport oraz napędzane danymi „sprytne” systemy bezpieczeństwa publicznego. W kontekście tych ostatnich kluczowy jest nowoczesny monitoring wizyjny. Tego typu rozwiązania wdrażane są w większości większych miast na świecie. Rynek tzw. CCTV (kamer monitoringu)do 2025 r. ma rosnąć w tempie ponad 12 proc. rocznie, do poziomu 25 mld dol. – podaje TMR Analysis. Ich popularność nie powinna dziwić. Tego typu systemy pozwalają bowiem wykrywać zagrożenia terrorystyczne czy różnego rodzaju niebezpieczne incydenty, jak wypadki samochodowe, uliczne bójki czy nawet dzikie zwierzęta spacerujące po osiedlach. Dzięki wdrożeniu takich nowych standardów bezpieczeństwa metropolie mogą istotnie poprawić poziom ochrony, zwiększyć oszczędności i odpowiadać na potrzeby mieszkańców. Świetnym tego przykładem jest choćby Singapur, który ma być pierwszym miejscem na Ziemi wyposażonym aż w ponad 100 tys. kamer. „Cyfrowe oczy” inteligentnego miasta mają być zainstalowane m.in. na latarniach. Sterowane sztuczną inteligencją (AI) będą – dzięki innowacyjnym systemom – rozpoznawać twarze mieszkańców. Władze przekonują, że ta technologia ma ukrócić uliczną przemoc, palenie papierosów w niedozwolonych miejscach i ograniczyć inne nielegalne aktywności. Problem w tym, że granica między akceptowalnym zakresem ingerencji w nasze życie i pozytywnymi celami takich działań a wszechobecną inwigilacją, przypominającą Big Brothera, jest niezwykle cienka.
Magistrat w Singapurze tłumaczy, że nowa technologia – wdrażana z francuską firmą Dassault Systemes – służy m.in. do budowy trójwymiarowego modelu miasta, który ma być jego odwzorowaniem w czasie rzeczywistym. Zarządzający aglomeracją będą mogli monitorować więc i sterować różnymi aspektami jego życia niczym w popularnej grze „SimCity”. Taki inteligentny monitoring stanowi jednak również poważne zagrożenie, o czym przekonać się mogą mieszkańcy Chin. W autonomicznym regionie Sinciang władza wykorzystuje zaawansowany system wizyjny do tłumienia społecznych niepokojów. „Sprytne” algorytmy analizują obraz i są w stanie wykryć zgromadzenia i tłumy ludzi. Technologia stała się bronią w walce z muzułmańskimi mieszkańcami tego regionu.
Chorzów
Eksperci przekonują, że sama nowoczesna technologia nie jest zła – ważne jest, przez kogo jest ona wykorzystywana i w jaki sposób. Trudno dziś wyobrazić sobie jednak nowoczesne miasto bez zaawansowanego systemu monitoringu wideo. Również w Polsce.
W 2017 r. zarejestrowano w naszym kraju prawie 8 tys. imprez masowych, a ich liczba rośnie z roku na rok – podobnie jak związane z nimi zagrożenia. Miasta wciąż zmagają się z aktami wandalizmu, zakłócaniem porządku czy kradzieżami samochodów, których sprawcy są identyfikowani jedynie w co piątym przypadku. Zdają sobie z tego sprawę np. w Chorzowie, gdzie samorząd zainwestował właśnie w rozbudowę działającego tam już cztery lata systemu monitoringu. Do 29 kamer dołączyły kolejne – mobilne. Będą one rozstawiane w różnych częściach miasta. Samorząd liczy na poprawę bezpieczeństwa.