Krynica Morska jest małym miastem liczącym 1300 mieszkańców, więc liczba dzieci w szkole jest również niewielka – mówi Krzysztof Swat, burmistrz Krynicy Morskiej. – Klasy liczą od kilku do kilkunastu uczniów. Ale my w Krynicy Morskiej nie wyobrażamy sobie, aby miasto nie miało szkoły. Taka opcja nie przechodzi nam nawet przez myśl – podkreśla.
Trzy razy więcej niż średnia
Krynica Morska należy do grupy gmin, które wydają na oświatę relatywnie najwięcej w Polsce. W 2017 r. w przeliczeniu na jednego mieszkańca wydatki te wyniosły prawie 5 tys. zł, podczas gdy średnia w kraju to raptem 1480 zł – wynika z danych zebranych na potrzeby naszego rankingu samorządów 2018.
W zestawieniu wskazujmy najlepsze samorządy pod względem zrównoważonego rozwoju, a wydatki na oświatę są jednym z kryteriów oceny ich działań pod względem podnoszenia jakości kapitału ludzkiego.
– Z powodu małej liczby dzieci w klasach koszty utrzymania szkoły są u nas proporcjonalnie wyższe niż w innych samorządach – mówi burmistrz Swat. – Bo czy w klasie jest 5 czy 25 uczniów, to pensja nauczyciela, koszty utrzymania budynku i wyposażenia sal lekcyjnych są takie same. Nasza placówka przeszła kompleksową termomodernizację za ok. 4 mln zł. To oczywiście sporo, ale zapewnia komfort nauki i pracy, co jest dla nas bardzo istotne – wyjaśnia burmistrz.