Szyny tworzą kręgosłup miast

Publikacja: 25.02.2019 06:25

Szyny tworzą kręgosłup miast

Foto: regiony.rp.pl

Mieszkańcy uważają transport szynowy za coś trwałego. Linie autobusowe znacznie łatwiej jest zlikwidować.

Rozwój komunikacji tramwajowej przekłada się na zachowania transportowe oraz rozwój przestrzenny miast. O ile budowa tramwaju, metra czy kolei podmiejskiej wpływa na wzrost cen nieruchomości, o tyle wyznaczenie nowych linii autobusowych jest neutralne. Psychologicznie więc transport szynowy odbierany jest jako coś trwałego, bo autobus dziś jest, a jutro może go nie być. Ponadto kierowcy chętniej przesiadają się do tramwajów niż autobusów.

Ocenia się, że tramwaj nie tylko zdobi miasto, ale też jest najlepszym urbanistą. Główny wpływ na to ma francuska szkoła projektowania tramwajów, traktująca go nie tylko jako środek lokomocji, ale także narzędzie odnowy przestrzeni miejskiej i kręgosłup ich rozwoju. W konsekwencji tabor i infrastrukturę charakteryzuje unikalny design, a linie przebiegają środkami osiedli oraz przez najważniejsze fragmenty śródmieścia. Projekty francuskie charakteryzują się wysoką estetyką, a przy wytyczaniu nowych linii często zwężane są jezdnie.

Zabrakło pieniędzy

Według portalu Transport-publiczny.pl w Niemczech rozwijana jest koncepcja Stadbahnu – szybszego tramwaju o wydzielonej infrastrukturze, często z podziemnymi przystankami. Koncepcja pochodzi jeszcze z lat 60., kiedy wysoką rangę przypisywano działaniom mającym na celu odseparowanie od siebie poszczególnych uczestników ruchu. Przykłady można zobaczyć zwłaszcza w miastach z Zagłębia Ruhry, które prowadziły bardzo ambitne programy rozwoju sieci tramwajowych, obejmujące budowę licznych tuneli. – Koszty przerosły jednak możliwości samorządów i nie wystarczyło im pieniędzy na przedłużenie tych linii do nowych osiedli – informuje Transport-publiczny.pl. Odmienne podejście prezentuje natomiast szkoła szwajcarska, którą wyróżnia duża gęstość sieci, niewielkie odległości między przystankami, niezbyt wysokie prędkości handlowe na odcinkach śródmiejskich, a także w miarę prosty przebieg linii.

Po torach kolejowych

Od ćwierć wieku globalny sukces odnosi tramwaj dwusystemowy – taki, który może również korzystać z torowisk kolejowych. Rozwiązanie zapoczątkowane w Karlsruhe pozwoliło wykorzystać nieczynne, słabo uczęszczane czy towarowe linie kolejowe do poszerzenia zasięgu sieci tramwajowych w aglomeracjach. W sposób tani można znacząco powiększyć zasięg sieci, jak i naprawić błędy urbanistyczne, tj. oddalenie zabudowy od stacji kolejowych. Równocześnie tramwaj dwusystemowy uchronił wiele linii kolejowych przed rozbiórkami – jest tańszy niż tradycyjna kolej.

Drugim trendem jest rozwój tramwajów autonomicznych. Choć dużo się mówi o samochodach autonomicznych, np. w kontekście Ubera, to koleje, a następnie tramwaje autonomiczne są dużo łatwiejsze w realizacji, choćby ze względu na określony przebieg trasy. W przypadku transportu szynowego to już się staje faktem, tramwaj autonomiczny pojawił się na ulicach Poczdamu w zeszłym roku.

Francuska elegancja

We Francji tramwaje jeżdżą od 1837 roku, kiedy 15-kilometrowej długości linia tramwaju parowego połączyła Montrond-les-Bains i Montbrison. Pod koniec XIX wieku nastąpił rozwój tramwajów elektrycznych, ale w latach 30. XX wielu i zaraz po wojnie linie tramwajowe zostały zastąpione przez autobusy. Dziś jednak Francja jest w czołówce odrodzenia komunikacji tramwajowej. W ciągu ostatnich 12 lat łączna długość francuskich linii tramwajowych zwiększyła się pięciokrotnie. W sumie siedem miast odpowiada za mniej więcej połowę wszystkich tras tramwajowych w kraju. Lyon i Montpellier rozwijają się najszybciej, w obu tych miastach od 2000 roku linie wydłużyły się o 56 km. W Bordeaux i regionie paryskim doszło w tym samym okresie po 40 km, w samym Paryżu i jego przedmieściach – kolejne 54,3 km.

Amerykanie odbudowują

W USA tylko w kilku miastach zachowały się dotychczasowe miejskie systemy transportu oparte na tramwajach, w tym w San Francisco, Nowy Orlean, Newark, Cleveland, Filadelfia, Pittsburgh i Boston. Ich zasięg jest jednak znacznie mniejszy niż w przeszłości. Inne miasta ponownie wprowadzają jednak tramwaje. Linie odbudowują m.in. Kalifornijczycy, bardzo często w tych samych miejscach, gdzie biegły 60 lat wcześniej i zostały zlikwidowane.

Najdłuższą linią tramwajową na świecie jest trasa The Coast Tram łącząca miasta wzdłuż całego wybrzeża belgijskiego (Flandria Zachodnia), między De Panne w pobliżu granicy z Francją a Knokke-Heist. Liczy 68 km i ma 69 przystanków.

Mieszkańcy uważają transport szynowy za coś trwałego. Linie autobusowe znacznie łatwiej jest zlikwidować.

Rozwój komunikacji tramwajowej przekłada się na zachowania transportowe oraz rozwój przestrzenny miast. O ile budowa tramwaju, metra czy kolei podmiejskiej wpływa na wzrost cen nieruchomości, o tyle wyznaczenie nowych linii autobusowych jest neutralne. Psychologicznie więc transport szynowy odbierany jest jako coś trwałego, bo autobus dziś jest, a jutro może go nie być. Ponadto kierowcy chętniej przesiadają się do tramwajów niż autobusów.

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Archiwum
Znaleźć sposób na nierówną walkę z korkami
Archiwum
W Kujawsko-Pomorskiem uczą się od gwiazd Doliny Krzemowej
Archiwum
O finansach samorządów na Europejskim Kongresie Samorządów
Archiwum
Pod hasłem #LubuskieChallenge – Łączy nas przyszłość
Archiwum
Nie można zapominać o ogrodach, bo dzięki nim żyje się lepiej