Pokazujemy 44 prace. Obrazy zostały w większości wypożyczone z Muzeum Narodowego w Krakowie oraz z prywatnych kolekcji Elżbiety i Jerzego Stelmachów i Krzysztofa Musiała. A drzeworyty i litografie pochodzą z Muzeum im. Stanisława Fischera w Bochni, ze zbiorów przyjaciela artysty Marcina Samlickiego – mówi Magdalena Kołtunowicz z działu sztuki w Stalowej Woli.
Jedną z sal wypełniają w całości najbardziej charakterystyczne obrazy Tadeusza Makowskiego z dziecięcymi postaciami, przypominającymi drewniane kukiełki czy marionetki, o zdziwionych, okrągłych oczach. Mieszają się w nich liryka i maskarada. Te geometryzowane postacie o radykalnie uproszczonych kształtach, sprowadzonych do trójkątów, walców, ostrosłupów i stożków, pochodzą z dojrzałego okresu twórczości artysty, gdy w Paryżu wypracował własny styl.
Jak sam twierdził: „Dzięki tym elementom groteski można być bardziej ludzkim niż w czystym realizmie”. Geometria i pozornie naiwna stylizacja nie przeszkadzają głębi obserwacji, pokazaniu charakteru postaci i ich wzajemnych relacji, naznaczonych melancholią i wzruszającą czułością. Są to kompozycje nie tylko statyczne, ale i dynamiczne, kiedy np. postacie zamieniają się w muzykantów i grają na różnych instrumentach.
Tadeusz Makowski(1882–1932) studiował na Wydziale Filozoficznym Uniwersytetu Jagiellońskiego i na Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie. Malarstwa uczył się w pracowni Józefa Mehoffera i Jana Stanisławskiego. Po ukończeniu studiów na stałe wyjechał do Francji. Tam początkowo ulegał zmiennym fascynacjom, bo – jak głosił – „ciągłe szukanie nowych dróg – drogą do doskonałości”. Inspirował się klasycyzującym malarstwem Puvisa de Chavannesa, dawnym malarstwem holenderskim i polską sztuką ludową.
W latach 1912–1915 w jego obrazach widoczna staje się fascynacja kubizmem, gdy obracał się w kręgach międzynarodowej awangardy w Paryżu; bywał u Gertrudy Stein, poznał Fernanda Legera, Alberta Gleizesa, Pieta Mondriana, Guillaume’a Apollinaire’a, Maxa Jacoba. Ostatecznie nie został jednak kubistą, lecz poszedł własną drogą.