Lotnisko, które lubi Bruksela

Rzeszów Airport w Jasionce jest zaliczany do tych, które unijne dotacje wydają rozsądnie i zgodnie z planami.

Publikacja: 17.01.2016 17:04

Rzeszów chce dofinansować lotnisko 2 mln złotych

Rzeszów chce dofinansować lotnisko 2 mln złotych

Foto: materiały prasowe

Bez pokrycia okazały się ostrzeżenia, że po otwarciu A4 w kierunku Krakowa i Katowic lotnisko w Rzeszowie straci rację bytu. W roku 2015 z Jasionki odleciało 645 tys. pasażerów, czyli ruch w porównaniu z 2014 r. wzrósł o ponad 7 proc. Rekordowy był przy tym grudzień 2015 r. z wzrostem o 18 proc. Jasionka ma również coraz lepsze wyniki w przeładunkach cargo. W 2015 r. wyniosły one 4,5 tys. ton, w 2014 – 1,1 tys. t.

Trzy linie, jedna zawieszona

Regularne połączenia z rzeszowskiego portu obsługują LOT (cztery razy dziennie do Warszawy) i Lufthansa, która raz dziennie do marca 2016 r. lata do Frankfurtu, a potem zamieni to połączenie na Monachium. Na dwa londyńskie lotniska Stansted i Luton lata Ryanair, oprócz tego jeszcze do pięciu innych portów – Oslo, Dublina, Manchesteru, Bristolu, East Midlands. W zimie jest to łącznie 18 lotów tygodniowo, a od maja dojdzie także Korfu.

Irlandzka linia podpisała z lotniskiem umowę na promowanie lotów do Jasionki. Dla Ryanaira jest to 7,5 mln zł rocznie dodatkowych wpływów. Linia w ramach tej umowy będzie musiała zamieścić reklamę Podkarpacia na swojej stronie internetowej, na zewnątrz i wewnątrz samolotów, w magazynach pokładowych, załączać bannery reklamowe w wysyłanych rezerwacjach oraz organizować wyjazdy studyjne i promocyjne dla zagranicznych mediów.

W Rzeszowie, podobnie jak w Radomiu i Łodzi, próbowały swoich sił czeskie linie CSA, które od 15 czerwca 2015 r. latały do Edynburga z Rzeszowa. Ale od początku grudnia 2015 r. do 27 lutego 2016 r. to połączenie zostało zawieszone, ponieważ nie cieszyło się wystarczającym zainteresowaniem.

Włoskie uznanie

Władze Kalabrii stawiają Jasionkę za przykład mądrze wydanych unijnych pieniędzy. Bo na takich samych warunkach, jak otrzymał je Rzeszów Airport, dofinansowanie z Brukseli dostało także ich lotnisko Crotone. Rzeczywiście warunki, w jakich działają oba porty, są podobne. Oddalenie o ok. 1,5 godziny jazdy samochodem od dużych lotnisk – Krakowa i Lamezia Terme, nie najbogatszy region zamieszkany przez ok. 2 mln ludzi i uzależnienie od jednej, chociaż nie tej samej, gałęzi przemysłu. W przypadku Kalabrii był to przemysł chemiczny, a Rzeszowszczyzna żyła z przemysłu lotniczego, przez lata uzależnionego od zamówień z krajów b. ZSRR. Przemysł w Kalabrii padł, umocniła się turystyka, co spowodowało wzrost popytu na korzystanie z Lamezia Terme. Wokół Rzeszowa powstała Dolina Lotnicza, jedno z największych zagłębi produkcyjnych tej branży w Europie, w którym swoje zakłady ma ponad 150 firm. Sam Rzeszów w ciągu kilku ostatnich lat powiększył się o 40 ty. mieszkańców. do 180 tys. Przybywało więc potencjalnych pasażerów.

Crotone musiało podnieść kapitał zakładowy o milion euro. do 121 mln, bo był niższy od zadłużenia, i oddać unijne środki. A kiedy miejscowe władze nie zgodziły się na jego modernizację, znów za unijne pieniądze, nie było innego wyjścia – Crotone musiało upaść.

– Lotnisko w Rzeszowie jest w grupie siedmiu sprawdzanych przez nas portów, które maja szansę stać się dochodowe w średnioterminowej perspektywie – uważa Luc T’Joen, główny audytor Europejskiego Trybunału Obrachunkowego.

Rzeszów więc swoje pieniądze nadal inwestuje. Na następne lata na ten cel zostało przeznaczonych 18,8 mln euro. Powstała już specjalna strefa ekonomiczna. Jest praca, więc pojawiają się chętni do przeprowadzki.

Może odciążyć

O rzeszowskim lotnisku słychać było w Brukseli, kiedy europosłowie Prawa i Sprawiedliwości naciskali na unijną komisarz ds. transportu Violetę Bulc, aby zwróciła większą uwagę na przyszłość regionalnych portów, w szczególności na Jasionkę, która – jak mówił poseł Tomasz Poręba – jest dzisiaj w sieci uzupełniającej, ale absolutnie ma predyspozycje ku temu, aby docelowo stać się bardzo ważnym portem odciążającym duże lotniska w Polsce. Na razie jednak i Warszawa, i Kraków po inwestycjach mają jeszcze wolne moce.

Właścicielami Rzeszów Airport są dzisiaj województwo podkarpackie (54,35 proc.) i PPL – 45,65 proc. Teraz jednak zgłosił się jeszcze jeden chętny do objęcia akcji – miasto Rzeszów gotowe dofinansować port kwotą 2 mln zł, co dałoby prawo do objęcia 0,4 proc. udziałów. Na razie nie wyjaśniono, czy miałoby się to odbyć właśnie przez dokapitalizowanie, czy też odkupienie części akcji od dotychczasowych udziałowców. Jednocześnie prezydent Rzeszowa Tadeusz Ferenc zastrzega, że miasto nie zamierza ingerować w zarządzanie lotniskiem, chce jedynie poprawić jego konkurencyjność.

masz pytanie, wyślij e-mail do autorki, d.walewska@rp.pl

Bez pokrycia okazały się ostrzeżenia, że po otwarciu A4 w kierunku Krakowa i Katowic lotnisko w Rzeszowie straci rację bytu. W roku 2015 z Jasionki odleciało 645 tys. pasażerów, czyli ruch w porównaniu z 2014 r. wzrósł o ponad 7 proc. Rekordowy był przy tym grudzień 2015 r. z wzrostem o 18 proc. Jasionka ma również coraz lepsze wyniki w przeładunkach cargo. W 2015 r. wyniosły one 4,5 tys. ton, w 2014 – 1,1 tys. t.

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Archiwum
Znaleźć sposób na nierówną walkę z korkami
Archiwum
W Kujawsko-Pomorskiem uczą się od gwiazd Doliny Krzemowej
Archiwum
O finansach samorządów na Europejskim Kongresie Samorządów
Archiwum
Pod hasłem #LubuskieChallenge – Łączy nas przyszłość
Archiwum
Nie można zapominać o ogrodach, bo dzięki nim żyje się lepiej