Klienci tak szybko się nudzą

Jest moda na wschód Polski – zarówno wśród deweloperów centrów handlowych, jak i wśród inwestorów parków logistycznych. Ciągle ten region kraju jest dla nich do zdobycia.

Publikacja: 16.07.2015 22:25

Grażyna Błaszczak

Grażyna Błaszczak

Foto: Fotorzepa/Ryszard Waniek

O ile w przypadku centrów magazynowych – w Lublinie rywalizuje ze sobą właściwie tylko dwóch dużych deweloperów, a czynsze za wynajem hal są dość wysokie, bo konkurencja mała – rynek ciągle jest do podbicia, o tyle w przypadku galerii handlowych jest odwrotnie.

Tutaj konkurencja między centrami w ostatnim czasie mocno się zaostrzyła. Po otwarciu dwóch dużych obiektów w ciągu kilkunastu miesięcy na rynku zrobiło się niebezpiecznie ciasno. Lublin stał się bowiem miastem o jednym z najwyższych wskaźników nasycenia centrami handlowymi w Polsce.

Czy zatem wystarczy klientów, aby i nowe galerie, i te starsze – zmuszone przez konkurencję do modernizacji – zarobiły na utrzymanie?

Eksperci twierdzą, że lubelski rynek jest dość płytki, a siła nabywcza potencjalnych kupujących ograniczona, mimo pozytywnych zmian w ostatnim czasie. Dlatego duży projekt handlowy, szczególnie jeśli powstaje niedługo po poprzednim równie wielkim powierzchniowo, wyczerpuje potencjał rozwoju rynku na kilka lat.

Teraz losy lubelskich galerii handlowych i ich najemców są w rękach zarządców centrów i speców od marketingu. Bo klient przyjdzie na otwarcie galerii z ciekawości, będzie chciał skorzystać z promocji, zobaczyć nowe marki w sklepach, wypróbować usługi etc.

Dziś jednak klient szybko się nudzi. Po kilku wizytach w nowym miejscu może się okazać, że właściwie na zakupy jest mu tam nie pod drodze, że to za daleko od domu, że trzeba się nachodzić, bo obiekt duży, że promocje minęły, że trudno zaparkować, że ławeczek do odpoczynku nie ma etc.

Co wtedy? Dobry dobór najemców i zróżnicowana oferta sklepów nie zagwarantują sukcesu galerii. Szczególnie gdy wszystko można zamówić przez internet, i to zwykle taniej. Klient musi polubić centrum handlowe, czuć się w nim dobrze i móc wybrać się tam po coś więcej niż tylko na zakupy.

I to bez względu na to, czy to nowa olbrzymia galeria czy stary, dobrze znany od lat zwykły pasaż handlowy.

O ile w przypadku centrów magazynowych – w Lublinie rywalizuje ze sobą właściwie tylko dwóch dużych deweloperów, a czynsze za wynajem hal są dość wysokie, bo konkurencja mała – rynek ciągle jest do podbicia, o tyle w przypadku galerii handlowych jest odwrotnie.

Tutaj konkurencja między centrami w ostatnim czasie mocno się zaostrzyła. Po otwarciu dwóch dużych obiektów w ciągu kilkunastu miesięcy na rynku zrobiło się niebezpiecznie ciasno. Lublin stał się bowiem miastem o jednym z najwyższych wskaźników nasycenia centrami handlowymi w Polsce.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Archiwum
Znaleźć sposób na nierówną walkę z korkami
Archiwum
W Kujawsko-Pomorskiem uczą się od gwiazd Doliny Krzemowej
Archiwum
O finansach samorządów na Europejskim Kongresie Samorządów
Archiwum
Pod hasłem #LubuskieChallenge – Łączy nas przyszłość
Archiwum
Nie można zapominać o ogrodach, bo dzięki nim żyje się lepiej