Inicjatywy z ludzką twarzą

Organizacje, spółdzielnie socjalne i spółki z sektora ekonomii społecznej na Pomorzu Zachodnim pomagają m.in. znaleźć zatrudnienie osobom, które nie radzą sobie na rynku pracy.

Publikacja: 19.10.2017 20:00

W województwie zachodniopomorskim z wolna rozwija się sektor ekonomii społecznej.

Cały ekosystem liczy ponad 100 organizacji, w tym spółdzielni socjalnych, spółek prawda handlowego prowadzących działalność non profit czy organizacji pozarządowych działających zgodnie z regułami rynku, ale wspomagających najsłabszych w społeczeństwie. We wrześniu na Jasnych Błoniach w Szczecinie odbyły się Targi Ekonomii Społecznej, na wydarzeniu zaprezentowało się 32 organizacje i firmy. Regionalne środowisko nie należy do najsilniejszych w kraju i słabo wypada, chociażby w porównaniu ze słynącą z oddolnych czy spółdzielczych inicjatyw Wielkopolską, niemniej zyskuje pewien rozgłos. Duże nadzieje wiąże się w regionie z programami unijnymi, w ramach których w aktualnej perspektywie budżetowej ma powstać w skali kraju 40 tys. miejsc pracy.

Biorąc pod uwagę fakt, że zatrudnienie w ramach praktyk ekonomii społecznej w Zachodniopomorskiem można liczyć raczej w setkach niż tysiącach osób, udział województwa w demograficznym potencjale kraju wskazywałby na możliwy wzrost zatrudnienia nawet do 2 tys. osób. – Mamy dość słabe wsparcie instytucjonalne ze strony władz publicznych, aczkolwiek niektóre organizacje radzą sobie całkiem dobrze. Głównie pracujemy w sektorze gastronomicznym, usług komunalnych czy cateringu. W najlepszej kondycji są te spółdzielnie i instytucje wsparcia, które w sposób stały z kimś współpracują, np. Spółdzielnia Socjalna Miedwie, która prowadzi stołówkę szkolną i ma zagwarantowany obrót przez cały rok. Dysponuję listą 60 spółdzielni w regionie, ale myślę, że przynajmniej 20 jest nieaktywnych – mówi „Rzeczpospolitej” Konrad Wielgoszewski, współorganizator Targów Ekonomii Społecznej, działający w sektorze od siedmiu lat. Wielgoszewski pracuje między innymi dla Spółdzielni Wierzbowy Las, prowadzącej warsztaty terapii zajęciowej, pomagającej osobom z upośledzeniem umysłowym, także poprzez hipoterapię.

Zmiany na rynku pracy, czyli tzw. rynek pracownika, nie pozostają bez wpływu na ekosystem. W coraz większej mierze sektor zaczyna działać na rzecz ludzi, którzy do tej pory nie byli zauważalni na rynku, a statystyki bezrobocia ich nie obejmowały, np. schizofreników czy osób z chorobą afektywną dwubiegunową. – Wcześniej spółdzielnie częstokroć skupiały się na pracownikach, którzy mieli trudności z dojazdem do pracy, byli wykluczeni ze względu na odległość, ale byli zdrowi – mówi nam Krzysztof Musiatowicz z Ośrodka Wsparcia Ekonomii Społecznej w Regionie Stargardzkim.

Pomaga program 500+, pozwalający na rozwój usług przedszkolnych, zakładanie żłobków. Do tej pory rodziców nie było stać na takie wydatki, dzięki programowi pojawiły się popyt i podaż na ich świadczenie.

Relatywnie dobrze radzi sobie Centrum Integracji Społecznej SOS w Szczecinie. Prowadzi działalność w Szczecinie i powiecie polickim. Prowadzi trzy grupy pracownicze: hotelową, gastronomiczną, porządkowo-komunalną. Umożliwia dostęp osobom wykluczonym do usług prawnych, psychologa, coacha. Usługi gastronomiczne i utrzymania hoteli sprzedaje na rynku, natomiast na porządkowo-komunalne ma podpisaną umowę z gminą Kołbaskowo. – Przetrwaliśmy okres bez dotacji unijnych, co jest dużym sukcesem. Pomagamy osobom z zaburzeniami i chorobami psychicznymi. Chcielibyśmy mieć przynajmniej 30–40 proc. przychodów z działalności rynkowej, teraz spłacamy bowiem długi – wyjaśnia nam Łukasz Dobrzyński z Centrum.

Osoby po kryzysach psychicznych są mocno zmarginalizowane na rynku pracy, nawet przy wysokich umiejętnościach i inteligencji są z natury rzeczy pomijane przez pracodawców. To także osoby z depresjami. Nie zalicza się ich nawet do podaży pracy, jeżeli nie zabiegają o status bezrobotnego w urzędzie. – Widzimy skuteczność tych działań, szczególnie zadowolone są rodziny, a zatrudniamy łącznie 65 osób. To dobrzy pracownicy. Spora część wraca na rynek pracy – uzupełnia Dobrzyński.

W województwie zachodniopomorskim z wolna rozwija się sektor ekonomii społecznej.

Cały ekosystem liczy ponad 100 organizacji, w tym spółdzielni socjalnych, spółek prawda handlowego prowadzących działalność non profit czy organizacji pozarządowych działających zgodnie z regułami rynku, ale wspomagających najsłabszych w społeczeństwie. We wrześniu na Jasnych Błoniach w Szczecinie odbyły się Targi Ekonomii Społecznej, na wydarzeniu zaprezentowało się 32 organizacje i firmy. Regionalne środowisko nie należy do najsilniejszych w kraju i słabo wypada, chociażby w porównaniu ze słynącą z oddolnych czy spółdzielczych inicjatyw Wielkopolską, niemniej zyskuje pewien rozgłos. Duże nadzieje wiąże się w regionie z programami unijnymi, w ramach których w aktualnej perspektywie budżetowej ma powstać w skali kraju 40 tys. miejsc pracy.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Archiwum
Znaleźć sposób na nierówną walkę z korkami
Archiwum
W Kujawsko-Pomorskiem uczą się od gwiazd Doliny Krzemowej
Archiwum
O finansach samorządów na Europejskim Kongresie Samorządów
Archiwum
Pod hasłem #LubuskieChallenge – Łączy nas przyszłość
Archiwum
Nie można zapominać o ogrodach, bo dzięki nim żyje się lepiej