Jeszcze dekadę temu na bożonarodzeniowy jarmark trzeba było pojechać do Berlina albo Norymbergi. Dziś jarmarki organizuje coraz więcej polskich, w tym także śląskich miast. Niektóre na krótko, zaledwie kilka dni (jak np. w Tarnowskich Górach), inne – nawet na cały Adwent (Gliwice czy Katowice).
– Bożonarodzeniowe jarmarki przyciągają dziesiątki, jeśli nie setki tysięcy mieszkańców i turystów. Ludzie przychodzą tu po niepowtarzalny klimat, wyciszenia od codzienności, poczucie magii świąt – mówi Marek Kijak z firmy Jarmarki Śląskie, która od kilku lat organizuje je w Katowicach i Rybniku.
Moda na jarmark bożonarodzeniowy przyszła do Polski z Niemiec, Austrii i Szwajcarii, gdzie świąteczne stragany pełne smakołyków i pięknego rękodzielnictwa, a także koncertów i szopek bożonarodzeniowych są tradycją od końca XIII wieku. Skąd wzięły się u nas?
– Z zachwytu nad jarmarkami europejskimi. Skoro tam przyciągają miliony turystów, dlaczego nie mielibyśmy powtórzyć tego u nas – tłumaczy Kijak.
Zgodnie z tradycją podczas jarmarków, na straganach można kupić wyroby artystyczne, rękodzieło, świąteczne ozdoby, wyroby skórzane i wełniane czy naturalne kosmetyki. Niezwykłą popularnością cieszą się tradycyjnie wyrabiane polskie wędliny, sery, nalewki i miody.