Będą zarabiać na kryminale

Za dwa lata 1000 skazanych będzie mogło trafić do zakładu karnego w Sanoku. Na powstaniu więzienia może skorzystać lokalny biznes.

Publikacja: 17.09.2017 23:00

Więzienie w Sanoku ma być nowoczesne technologicznie i doskonale zabezpieczone.

Więzienie w Sanoku ma być nowoczesne technologicznie i doskonale zabezpieczone.

Foto: shutterstock

W Sanoku wybudowany zostanie nowy zakład karny. Kryminał typu zamkniętego, a to oznacza, że trafiać do niego będą więźniowie odsiadujący wyroki za poważne przestępstwa i stwarzający zagrożenie dla innych. To jedno z trzech więzień, które zostaną zbudowane w najbliższych latach. Powód? Część używanych nadaje się na muzea. Kryminał w Sanoku pomieści 1000 więźniów. Inwestycja warta jest ponad 250 mln zł. Ma ruszyć pod koniec 2020 r.

Na inwestycji Sanok zyskać ma podwójnie. Na to też z nadzieją liczą włodarze miasta.

Z centrum na obrzeża

Sanok ma już dziś areszt śledczy położony w śródmieściu. Przenosząc go na obrzeża, miasto zyska atrakcyjny teren (40-arową działkę) w centrum miasta.

– Obok zakładu karnego powstać ma duża hala produkcyjna, w której pracować będą więźniowie – zdradza plan wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki. Hala będzie budowana pod konkretnego przedsiębiorcę, który zobowiąże się, że potem zatrudni więźniów. Na pracę liczyć może nawet 600 skazanych.

Trochę kuchni

– Projektowany zakład karny składać ma się z trzech głównych stref funkcjonalnych – zdradza Elżbieta Krakowska, rzeczniczka więziennictwa. I wylicza: teren ścisły, teren hali produkcyjnej i administracyjno-gospodarczy. Poza terenem zamkniętym znajdować się będą parkingi dla funkcjonariuszy, pracowników cywilnych i kontrahentów.

Na tzw. teren ścisły składać się będą cztery pawilony zakwaterowania osadzonych (każdy pomieści 250 osób) z możliwością dobudowy jeszcze dwóch. Przewiduje się dwa warianty pawilonów: podstawowy i terapeutyczny. W każdym: 62 cele czteroosobowe, dwie cele dziesięcioosobowe, oraz dwie cele dla niepełnosprawnych. Na tym nie koniec.

W pawilonie znajdą się też: świetlica, fryzjernia, pokoje dla wychowawców, pokój psychologa, pomieszczenie kontroli osadzonych, pokój czynności procesowych oraz pokój ze stanowiskiem internetowym i punkt biblioteczny.

W Sanoku się cieszą

Tadeusz Pióro, burmistrz miasta Sanoka, nie kryje zadowolenia, że wybór padł właśnie na miasto, którym zarządza. W rozmowie z „Rzeczpospolitą” wymienia plusy takiego przedsięwzięcia.

– To tak, jakby na naszym terenie powstał jeden duży zakład – mówi.

Po pierwsze, Sanok dostanie dużą inwestycję, która ma szansę rozruszać gospodarkę na tym terenie. Zamiast budować hotele dla obywateli Ukrainy, których dziś zatrudniają miejscowi przedsiębiorcy i zakłady pracy, pracować mają nasi, krajowi więźniowe. Do pilnowania kryminału zatrudnić trzeba będzie ok. 300, 400 strażników, a ci przecież muszą gdzieś mieszkać. Jest więc szansa na boom mieszkaniowy w Sanoku i jego okolicach.

Ale nie tylko. To też szansa dla biznesu i usług (np. wszystkich trzeba będzie chociażby wyżywić czy prać ubrania itd.).Kolejny plus to fakt, że miasto odzyska teren w centrum miasta, który zajmuje dziś areszt śledczy.

– To wprawdzie tylko 40 arów, ale działka jest bardzo atrakcyjnie położona – mówi „Rzeczpospolitej”. Dodaje też, że tak duża inwestycja jest również szansą na pracę dla mieszkańców całego Podkarpacia.

– Młodzi ludzie, którzy już wiedzą, że za dwa–trzy lata będzie miejsce dobrej pracy, mogą już dziś wybierać kierunki, które pomogą w jej dostaniu. Dotyczy to nie tylko funkcjonariuszy, ale i pracowników cywilnych – zachęca burmistrz Pióro.

Nowe więzienie położone będzie na obrzeżach miasta, a to także powód do rozbudowy sieci komunikacyjnej, m.in. obwodnicy miasta. – Ludzie przecież muszą jakoś dojeżdżać do pracy – argumentuje. Zapytaliśmy burmistrza, czy lokalna społeczność nie protestowała przeciwko takiej inwestycji? Budowanie więzienia może powodować poczucie zagrożenia na konkretnym terenie.

– Sprzeciwu nie było. Ludzie widzą dla siebie szansę, a zalety są dużo większe niż kłopoty z tego wynikające. Przecież dziś mamy w samym centrum miasta Areszt Śledczy. A to wiąże się z dowożeniem zatrzymanych, dzieje się to niemal każdego dnia, ludzie są więc przyzwyczajeni. A jeśli zakład karny będzie na obrzeżach, to centrum pozbędzie się takich widoków jak więźniarki podróżujące ze skazanymi czy aresztowanymi – mówi.

Jak zachęcał do ulokowania inwestycji właśnie w Sanoku? – Prezentowałem uczciwie możliwości miasta. Znaczenie miało pewnie też i to, że jest szansa na jego wsparcie, w tym doprowadzenie do działki sieci wodociągowej i gazowej. No i udało się – cieszy się burmistrz.

Będą kolejne

– Budowanie nowych kryminałów to nie najlepszy kierunek – twierdzą kryminolodzy. Zdaniem większości z nich w zakładach karnych powinni przebywać najgroźniejsi przestępcy. Reszta powinna odbywać karę w areszcie domowym z elektroniczną bransoletą. Dzięki temu mogliby pracować nie tylko na swoje utrzymanie, ale i nie tracić kontaktu z rodziną.

Do końca roku MS chce ogłosić decyzje o budowie kolejnych nowych zakładów karnych. – To nie jest codzienna inwestycja, jeśli w ciągu następnych lat uda nam się wybudować trzy zakłady karne, będę zadowolony – zapowiada wiceminister Jaki.

W Sanoku wybudowany zostanie nowy zakład karny. Kryminał typu zamkniętego, a to oznacza, że trafiać do niego będą więźniowie odsiadujący wyroki za poważne przestępstwa i stwarzający zagrożenie dla innych. To jedno z trzech więzień, które zostaną zbudowane w najbliższych latach. Powód? Część używanych nadaje się na muzea. Kryminał w Sanoku pomieści 1000 więźniów. Inwestycja warta jest ponad 250 mln zł. Ma ruszyć pod koniec 2020 r.

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Archiwum
Znaleźć sposób na nierówną walkę z korkami
Archiwum
W Kujawsko-Pomorskiem uczą się od gwiazd Doliny Krzemowej
Archiwum
O finansach samorządów na Europejskim Kongresie Samorządów
Archiwum
Pod hasłem #LubuskieChallenge – Łączy nas przyszłość
Archiwum
Nie można zapominać o ogrodach, bo dzięki nim żyje się lepiej