Rekrutacja 2016 zakończyła się na bardzo podobnym poziomie w stosunku do ubiegłego roku. To dobra prognoza na rozpoczętą tydzień temu II turę. Jak co roku podczas naboru pojawiają się topowe kierunki, na które zgłasza się najwięcej kandydatów. Podczas rekrutacji 2016 r. o ponad 50 proc. wzrosło zainteresowanie nowym kierunkiem studiowania administracja / zarządzanie. To propozycja, która pozwala dopiero po pierwszym roku nauki zdecydować czy student chce pójść w kierunku administracji, czy bardziej zainteresowany jest zarządzaniem. O 10 proc. więcej kandydatów wystartowało po indeks na kierunku-bezpieczeństwo wewnętrzne. Nabór 2016 charakteryzuje się też i tym, że w Rzeszowie studiować chce więcej niż dotychczas studentów z Polski. Nowością jest większe zainteresowanie kandydatów z Ukrainy studiowaniem na Podkarpaciu. To, w dużej mierze, właśnie oni uratowali rekrutację na wielu uczelniach. W Polsce jest ich ponad 20 tysięcy, a Podkarpacie jest w czołówce województw kształcących młodych ludzi ze wschodu. Największa grupa Ukraińców w Polsce studiuje w Wyższej Szkole Informatyki i Zarządzania w Rzeszowie.

Powód z roku na rok coraz trudniejszej sytuacji? Niż demograficzny, który od kilku lat trapi polskie uczelnie. Prognozy są niepokojące. Do 2020 r. liczba osób w grupie 18-24 lata, a więc w wieku studenckim ma spaść w Polsce o ok. 1,5 mln. Skutki niżu już dziś odczuwa większość uczelni. Także na Podkarpaciu.

Trzeba więc przyznać rację podkarpackim uczelniom, że utrzymanie rekrutacji na studia I i II stopnia na podobnym do ubiegłorocznego poziomie, uznaje za niewątpliwy sukces. Nie wystarczy jednak trzymać dobrego poziomu kształcenia, by osiągnąć sukces. Uniwersytet Rzeszowski dołożył więc „Niezbędnik Studenta”, nowe sposoby punktowego zaliczania przedmiotów, możliwość zdobywania dodatkowych bezpłatnych kwalifikacji czy atrakcyjne stypendia. Za rok może i to nie wystarczyć. Jak zapowiadają władze uczelni, będą nowe pomysły, już się nad nimi pracuje. Jedyne co trapi władze wielu uczelni w kraju to nieustanne zmiany w systemie szkolnictwa. Z niżem wygrać nie mogą. Ze zmianami także. Muszą więc stawiać na jakość kształcenia i atrakcyjność studiowania. W tym roku dzięki temu wiele uczelni się obroniło.