Wychowałam się w pobliżu terenów zalewowych Wisły płynącej z Torunia w kierunku bydgoskiego Fordonu. Nie brakowało tam małych akwenów, gdzie w wakacje okoliczna dzieciarnia z zjeżdżała masowo, aby chłodzić się podczas upałów. Do dziś pamiętam, jak z niecierpliwością czekaliśmy na powrót taty z pracy, aby pojechać naszą beżową syrenką nad wodę. Czasami udało się przekonać do wyjazdu także mamę, która musiała podziwiać nasze wyczyny pływackie („mamo patrz, jak nurkuję”). W weekendy jeździło się do Kamionek (to tam zdobyłam kartę pływacką). Oprócz Okonina było to miejsce tłumnie odwiedzane przez mieszkańców Torunia spragnionych kąpieli w jeziorze. Z kolei idealnym miejscem na dłuższe wakacje czy obozy harcerskie było – wciąż nie odkryte przez turystów – Pojezierze Brodnickie. A to przecież tylko niewielka część kujawsko-pomorskich atrakcji wodnych, jednego z największych atutów tego regionu. Województwo jest rajem nie tylko dla amatorów kąpieli, ale także kajakarzy (wystarczy wspomnieć tylko spływy rzeką Brdą ,Wda i Drwęca) czy żeglarstwa (zalewy Włocławski i Koronowski).

Gdyby komuś było wciąż za mało wodnych atrakcji, to odwiedzając Toruń może przeprawić się przez Wisłę nieśmiertelną Katarzynką. Z kolei będąc w Bydgoszczy powinien przespacerować miejscową Wenecją nad rzeką Młynówką. Trzeba przyznać, że zarówno Toruń, jaki i Bydgoszcz – co jest ich dużym atutem – zawsze wykorzystywały walory płynących przez nie rzek. Bulwar Filadelfijski nad Wisłą – rozsławiony m.in. dzięki kultowemu filmowi „Rejs” Marka Piwowskiego – to ważne miejsce dla mieszkańców Torunia. Trudno wyobrazić sobie gród Kopernika bez tego miejsca. To tutaj chodzi się na rodzinne spacery, randki i wagary.

Na szczęście zmiany na lepsze widać już także w innych miastach w Polsce, które przestają odgradzać się od rzek. Jednym z nich jest Warszawa. Stolica z coraz lepszym skutkiem włącza Wisłę w tkankę miejską. Wiele dobrego dzieje się także w innych ośrodkach, gdzie powstają chociażby miejskie plaże, raj dla spędzających lato w mieście.

Duże znaczenie dla rozwoju turystyki i rekreacji wodnej ma czystość rzek, jezior czy zalewów. Dlatego cieszy, że region nie szczędzi pieniędzy na ten cel, a w ślad za tym poprawia się jakość wód na Kujawach i Pomorzu. Są więc spore szanse, by w połączeniu z rozbudową bazy noclegowej i odpowiednią promocją, walory wodne województwa zaczęli doceniać również mieszkańcy innych regionów Polski. Może któregoś dnia przeciętny Warszawiak zobaczy, że „na wodzie” można wypocząć nie tylko na Mazurach.