– Poluzowanie przez władze państwowe limitów obowiązujących w pojazdach komunikacji miejskiej z pewnością pozwoli zwiększyć możliwości przewozowe na liniach ZTM, poprawi standard korzystania z transportu publicznego i poważnie ograniczy ryzyko ewentualnych przekroczeń dopuszczalnej liczby pasażerów w pojazdach – uważa Bartosz Trzebiatowski, rzecznik Zarządu Transportu Miejskiego w Poznaniu.
Więcej osób w komunikacji
Rząd w nowym rozporządzeniu po cichu poluzował maksymalne liczby osób, które mogą podróżować komunikacją zbiorową. I tak od poniedziałku w pojeździe będą mogły być zajęte wszystkie miejsca siedzące albo 50 proc. ogółu miejsc stojących i siedzących. Oznacza to znaczne podniesienie pojemności w komunikacji miejskiej, ale też w komunikacji kolejowej i autobusowej.
We Wrocławiu w autobusach solo będzie mogło jeździć od 40 do 53 pasażerów. W przegubach – 71-88, a w tramwajach – w zależności od typu – od 60 do 111 osób.
CZYTAJ TAKŻE: Komunikacja miejska wraca do życia. „Koszty rosną, a rząd jest głuchy”
– Na każdych drzwiach umieściliśmy stosowne informacje. W praktyce to zmieni niewiele, bo już przy 30 procentach nie odnotowywaliśmy przepełnień – mówi Krzysztof Balawejder, prezes wrocławskiego Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego.