MATERIAŁ PARTNERA: BIG INFOMONITOR
BIG InfoMonitor zapytało Polaków, jakie jest ich nastawienie do spłacania i odzyskiwania ich długów przez wierzycieli. Opinie na ten temat są podzielone. Z jednej strony wiele osób rozumie konieczność tego typu mobilizacji, która wiąże się z utrzymaniem płynności finansowej firm, z których usług korzystają. Z drugiej strony, istnieje pewna niechęć związana z tym procesem, zwłaszcza gdy w grę wchodzi spłata zaległych długów w obliczu trudnej sytuacji materialnej.
Według większości Polaków na pierwszym miejscu powinny być odzyskiwane zaległości alimentacyjne, ale perspektywa się zmienia, gdy zaczyna brakować pieniędzy. Z kolei najważniejsze w terminowym regulowaniu w opinii badanych są czynsze, media i kredyty.
Energia, gaz, woda, śmieci, czynsz, telefon, internet, raty kredytów i pożyczek, a niekiedy alimenty – co miesiąc kilkaset, a nawet kilka tysięcy złotych z kieszeni statystycznego Polaka przeznaczanych jest na regulowanie codziennych zobowiązań. Sytuacja komplikuje się, gdy zaczyna brakować środków na uregulowanie wszystkich obciążeń finansowych. Wówczas trzeba wybierać, co będzie do spłaty w pierwszej kolejności, a co musi poczekać.
Gdy brakuje środków…
Około 40 proc. Polaków akceptuje opóźnienia w spłacie zobowiązań, a co trzecia osoba uważa, że można nie rozliczyć się na czas z firmą lub instytucją, jeśli występują poważne problemy osobiste, takie jak choroba czy utrata pracy. Wysoka inflacja i rosnące koszty życia również wpływają na trudności w terminowym regulowaniu zobowiązań. To tylko kilka z wielu przyczyn, które stają się powodem usprawiedliwiania i prowadzą lub mogą prowadzić do opóźnień.
Jakie zobowiązania w pierwszej kolejności są spłacane, gdy nie posiadamy środków na uregulowanie wszystkich? Według badania „Odzyskiwanie długów i nastawienie do płacenia”, zleconego na potrzeby BIG InfoMonitor, na pierwszym miejscu pojawia się czynsz oraz opłaty za media, takie jak gaz, prąd i woda – po 26 proc. wskazań. Na kolejnym miejscu są kredyty, pożyczki i leasingi – 24 proc. Na dalszy już plan schodzą takie należności, jak za telefon oraz internet, ubezpieczenia czy zaległości względem rodziny i znajomych – w każdym przypadku po 5 proc. Jeszcze niższy odsetek wskazań mają należności alimentacyjne – 4 proc. oraz kary za jazdę bez biletu – zaledwie 1 proc. Co ciekawe, rozkład hierarchii spłacalności zobowiązań nie różni się znacząco, patrząc przez pryzmat płci czy określonej grupy wiekowej.
Jak odzyskiwać to alimenty, kredyty i zaległe czynsze
Opinie Polaków na temat istotności odzyskiwania należności są podzielone. W badaniu BIG InfoMonitor w czołówce zobowiązań, które powinny być odzyskiwane, są alimenty, o czym wspomina blisko połowa badanych. Na drugim miejscu znalazły się kredyty, pożyczki i leasingi (17 proc.). Na zaległości czynszowe wskazuje blisko co ósmy badany (13 proc.), a na opóźnione rachunki za media 11 proc. Na dalszy plan schodzą zobowiązania względem rodziny i znajomych, ubezpieczenia, kary za jazdę bez biletu, a w szczególności opłaty rachunków za telefon i internet.
Co ciekawe, kary za jazdę bez biletu zostały wyżej ocenione przez osoby do 24. roku życia w porównaniu z innymi grupami wiekowymi. Ogółem otrzymały tylko 2 proc. wskazań, ale już wśród młodych osób 10 proc.
Z kolei kobiety częściej niż panowie wskazują na zaległości alimentacyjne, bo też problem przeważnie ich dotyczy – 48 proc. kobiet wobec 34 proc. mężczyzn. Panowie zaś częściej podkreślają potrzebę odzyskiwania długów wobec firm ubezpieczeniowych czy względem rodziny i znajomych.
Do jakich zaległych długów przyznają się Polacy?
Otóż do niewielu. 60 proc. uważa, że ich nie posiada. Pozostali przyznają się głównie do opóźnień w spłacie kredytów i pożyczek (27 proc.). Nieliczni, bo po 6 proc. ankietowanych, wspomina, że ma zaległe zobowiązania za telefon i internet, i taki sam odsetek osób wskazuje na zaległości względem rodziny oraz znajomych. Kolejne 5 proc. odpowiedziało, że ma nieopłacone w terminie czynsze oraz nieuiszczone kary za jazdę bez biletu. 4 proc. przyznaje się do zgromadzonych zaległości z tytułu nieopłaconych rachunków za media typu prąd, gaz czy woda.
Eksperci BIG InfoMonitor zauważają jednak, że mimo trudnej sytuacji ekonomicznej, wpłaty od dłużników rosną, co może świadczyć o większej świadomości finansowej i odpowiedzialności ekonomicznej.
– W ubiegłym roku zmalała liczba nierzetelnych płatników wpisanych w Rejestrze Dłużników prowadzonym przez BIG InfoMonitor i bazie informacji kredytowej BIK. Dłużników ubyło w każdej grupie wiekowej w sumie o 129 tys. osób (4,8 proc.). Podczas gdy jeszcze w 2023 roku spadek dotyczył tylko 15,5 tys. osób – zaznacza Paweł Szarkowski, prezes BIG InfoMonitor.
– Inaczej sytuacja wygląda w przypadku zaległości alimentacyjnych. Widać tu duże rozbieżności pomiędzy nastawieniem do ich odzyskiwania, które w opinii Polaków zostało najwyżej ocenione jako bardzo ważne, a płaceniem, gdy brakuje na to środków. Środek ciężkości przenosi się wówczas na opóźnienia, a fakt moralny i konsekwencje prawne nie są już tak ważne. Widać to też w naszych danych, bo zarówno kwota zaległości alimentacyjnych, jak i liczba dłużników nieustannie rosną – dodaje Paweł Szarkowski.
MATERIAŁ PARTNERA: BIG INFOMONITOR