Od czwartku obowiązuje zarządzenie zachodniopomorskiego wojewody Zbigniewa Boguckiego o utworzeniu 200-metrowej strefy ochronnej wokół terenu, na którym położony jest terminal. Zakazany obszar objął drogę Ku Morzu, która jest jedynym traktem prowadzącym do dwóch zabytków: latarni morskiej oraz Fortu Gerharda. Odciął również dostęp do plaży w dzielnicy Warszów. Już w pierwszych godzinach obowiązywania zakazu na drodze pojawiły się patrole policji, skrupulatnie kontrolujące wszystkie poruszające się tamtędy osoby. Odcięty został również popularny nadmorski szlak rowerowy.
Choć o możliwości wprowadzenia strefy ochronnej wokół terminala mówiło się od pewnego czasu, samo wprowadzenie ograniczeń podziałało jak zimny prysznic. Strefa ochronna na progu sezonu turystycznego może zniechęcić część przyjezdnych. Najbardziej ucierpią na tym mieszkańcy Warszowa, którzy latem wynajmowali turystom kwatery. Sama latarnia morska przyciągała co roku blisko 120 tysięcy zwiedzających.
Co prawda, wojewoda zapowiedział umożliwienie dotarcia do latarni i Fortu Gerharda droga wodną, ale możliwości białej floty obsługującej takie połączenie mogą okazać się daleko niewystarczające w stosunku do potrzeb. Bogucki ma w tej sprawie rozmawiać z przewoźnikami. Niewykluczone jest także powstanie nowej drogi do plaży, ale przygotowanie jej jeszcze przed wakacjami wydaje się wątpliwe.
Czytaj więcej
Świnoujście szykuje się do majowego otwarcia tunelu pod Świną. Ta najdłuższa w Polsce podwodna przeprawa drogowa jest już na ukończeniu.
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji, które zdecydowało o utworzeniu strefy, ma za sobą znowelizowaną ustawę o ochronie żeglugi i portów morskich. Z kolei terminal LNG ma strategiczne znaczenie dla bezpieczeństwa energetycznego kraju, bo odbiera gaz odpowiadający 30 proc. krajowego zużycia. MSWiA przekonuje, że w czasie toczącej się wojny w Ukrainie i po uszkodzeniu w ostatnich miesiącach gazociągu Nord Stream biegnącego pod dnem Bałtyku, wzrosło zagrożenie terrorystycznego ataku na terminal.