Ustawa zakazuje sprzedaży opału najgorszego sortu, czyli mułów węglowych i flotokoncentratów (stanowiących zanieczyszczone odpady z procesu produkcji węgla), a także węgla niesortowanego. Rozporządzenia wykonawcze określają zaś parametry jakościowe dla paliw węglowych.
Kolejna trująca zima
Niestety, część regulacji dotycząca obrotu węglem brunatnym i miałem węglowym zacznie obowiązywać dopiero w czerwcu 2020 roku. Czeka nas kolejna szara, smrodliwa i trująca zima, bo o ile węgiel brunatny nie jest paliwem powszechnie używanym w gospodarstwach domowych, o tyle zapisy dotyczące miału węglowego umożliwiają dodawanie do niego 30 procent jeszcze drobniejszego ziarna, a więc zakazanych w teorii – a popularnych – mułu węglowego lub/i flotokoncentratu. Zdaniem Piotra Siergieja z Polskiego Alarmu Smogowego – inicjatywy skupiającej ludzi zaniepokojonych stanem powietrza w kraju – rozporządzenia o normach jakości węgla chronią polski sektor wydobywczy, natomiast nie przyczynią się znacząco do poprawy jakości powietrza. Nie licząc wspomnianego miału, bezterminowo dopuszczają bowiem do obrotu każdy krajowy węgiel.
shutterstock
– Wartości wilgoci, popiołu i siarki dalece odbiegają od rekomendacji ekspertów, sejmików województw i organizacji pozarządowych – zauważa przedstawiciel PAS dodając, że o ile wycofanie z obrotu miałów węglowych zawierających mieszankę flotokoncentratów i mułów jest dobrą decyzją, o tyle odsunięcie jej w czasie nie leży w interesie zdrowotnym społeczeństwa.
CZYTAJ TAKŻE: Smog Wawelski ugodzony