To nie jedyna spółka czy gmina, która wybrała drogę sądową w sporze z
Wodami Polskimi o ceny za dostarczanie wody i odbiór ścieków.
W ub. roku łódzki Zakład Wodociągów i Kanalizacji chciał podwyższyć opłatę z 8,83 zł za metr sześcienny do 10,85 zł. Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Poznaniu projekt taryfy z podwyżką odrzucił, m.in. za zbyt wysoką marżę zysku i zbyt wysoki czynsz dzierżawny - 96 mln zł.
Miejska spółka się od tej decyzji
odwołała, ale jej wniosek został odrzucony. Dlatego ZWiK skierował sprawę do sądu
administracyjnego, licząc na jego zgodę na podwyżkę cen. Ale warszawski WSA
jednak skargę ZWiK oddalił. – Jeszcze nie wiemy, czy się będziemy
odwoływać do NSA. Spółka czeka na uzasadnienie wyroku – mówi nam Marcin
Masłowski, rzecznik prezydent Łodzi.
Jakby tego było mało, w maju tego roku RZGW Poznań odrzucił kolejny projekt taryfy
złożonej przez ZWiK, która powinna obowiązywać od połowy czerwca 2021 r. przez
trzy kolejne lata. Zapisano w nim wyższe stawki: 9,76 zł w pierwszym roku, 10,7
zł w drugim roku i 11,72 zł w trzecim roku za metr sześcienny. Spółka odwołała
się od tej decyzji. – Wniosek ten jest cały czas procedowany – mówi Miłosz Wika,
rzecznik ZWiK.
Tak wybrała nie tylko Łódź
W tym roku do „Wód Polskich” wpłynęło ponad 2,9 tys. wniosków w sprawie zmiany cen na wodę i ścieki. Ponad 90 proc. z nich dotyczyło podwyżek opłat. – Ponad 1,4 tys. wniosków rozpatrzono pozytywnie, a ponad 900 wniosków wydano decyzje negatywne. W przypadku ok. 200 wniosków odmówiono wszczęcia postępowania lub zdecydowano o umorzeniu - podały nam Wody Polskie.