PKB per capita wzrósł nominalnie w zeszłym roku we wszystkich regionach. Ponadprzeciętnie w czterech województwach: mazowieckim, dolnośląskim, wielkopolskim i śląskim – wynika z szacunków Piotra Soroczyńskiego, głównego ekonomisty Krajowej Izby Gospodarczej. PKB wytworzone w tych czterech regionach stanowi ponad połowę dochodu narodowego w zeszłym roku.
Piotr Soroczyński oszacował go na nieznacznie ponad 3 bln zł, a wartość PKB w czterech najbogatszych województwach to prawie 1,6 bln zł.
- Największa wartość PKB na mieszkańca występuje w regionach z wielkimi miastami i co jest z tym związane z dużą liczba siedzib firm i instytucji – zauważa ekonomista. On sam nie dzieli Mazowsza na Warszawę i okolice oraz pozostały region, ale uważa, że właśnie na stolicę i Płock przypada duża część wypracowanego w województwie wzrostu gospodarczego.
Czytaj więcej
Chociaż schłodzenie rynku pracy w tym roku może się pogłębić, to w wielu regionach pracodawcy będą borykać się z deficytem wykwalifikowanych pracowników.
Z danych GUS za 2021 r. wynika, że PKB per capita w Warszawie i okolicznych gminach wyniósł prawie 205 proc. przeciętnej, a w całym województwie – 156 proc. - Gdybyśmy od tego co GUS określa jak „region mazowiecki” odjęli PKB wypracowane w Płocku, to okazałoby się, że na Mazowszu dochód narodowy rośnie w tempie podobnych do przeciętnego. Jeśli więc mówimy o ścianie wschodniej, o podziale na Polskę A i B, to Mazowsze bez Warszawy i Płocka także należy do drugiej grupy - dodaje Piotr Soroczyński.