Założenia reformy lecznictwa uzdrowiskowego szykowanej przez Ministerstwo Zdrowia (MZ) i Narodowy Fundusz Zdrowia (NFZ) brzmią zachęcająco, szczególnie z punktu widzenia pacjentów. Mają oni np. zyskać możliwość samodzielnego wybierania miejsca, do którego chcą pojechać na leczenie. Propozycja ta budzi jednak duże obawy ze strony ośrodków uzdrowiskowych, zwłaszcza tych mniejszych, położnych w mniej atrakcyjnych lub po prostu mniej znanych miejscowościach. Obawiają się one, że to, w połączeniu z nowymi wymaganiami i zadaniami, jakim będą musiały sprostać, może przyczynić się nawet do upadłości sanatoriów. To z kolei przełoży się bezpośrednio na pogorszenie sytuacji ekonomicznej miejscowości, na terenie których działają.
Obawy samorządów
Krasnobród, miasto i gmina w woj. lubelskim, to jeden z najmniejszych ośrodków uzdrowiskowych w Polsce. Obecnie działa tu jedno sanatorium. Kiedyś znane było z leczenia dzieci, niedawno zmieniło jednak profil działalności i dziś wśród kuracjuszy są przeważnie osoby starsze. Organem prowadzącym obiekt jest powiat zamojski, który jakiś czas temu podjął decyzję o jego rozbudowie. Krasnobród ma też szansę na pozyskanie prywatnych inwestorów zainteresowanych rozbudową bazy sanatoryjnej.
Czytaj więcej
Status uzdrowiska to ewidentnie finansowe korzyści dla samorządu i mieszkańców. Opłata uzdrowiskowa jest obowiązkowa do pobierania przez obiekty hotelarskie. A drugim elementem bardzo ważnym jest to, iż ile miasto by nazbierało tej opłaty uzdrowiskowej, to drugie tyle dostanie dotacji z budżetu państwa – mówi Krzysztof Swat, burmistrz Krynicy Morskiej.
Niestety, miasto już teraz odczuwa, jakim problemem dla sanatorium może być sama jego lokalizacja.
– Po wybuchu wojny w Ukrainie część osób z innych regionów Polski odwoływała pobyty właśnie ze względu na nasze położenie. Zadziałał lęk przed wojną, choć oczywiście żadne jej skutki nie są u nas bezpośrednio odczuwane – mówi Kazimierz Misztal, burmistrz Krasnobrodu. – M.in. z tego względu obawiamy się tego, co może się wydarzyć, gdy pacjenci będą mieli możliwość samodzielnego decydowania o tym, gdzie chcą się leczyć. Mogą oni kierować się głównie czynnikami pozamedycznymi, związanymi z ich sposobem postrzegania danej lokalizacji.