Idzie nowe w uzdrowiskach. "Obawiamy się tego, co może się wydarzyć"

Ministerstwo Zdrowia pracuje nad reformą lecznictwa uzdrowiskowego. Część ośrodków może nie sprostać nowym wymaganiom. Branża obawia się, że grozi im nawet zamknięcie.

Publikacja: 30.10.2022 18:27

W wielu sanatoriach zrealizowano inwestycje współfinansowane z dotacji unijnych

W wielu sanatoriach zrealizowano inwestycje współfinansowane z dotacji unijnych

Foto: piotrbb/shutterstock

Założenia reformy lecznictwa uzdrowiskowego szykowanej przez Ministerstwo Zdrowia (MZ) i Narodowy Fundusz Zdrowia (NFZ) brzmią zachęcająco, szczególnie z punktu widzenia pacjentów. Mają oni np. zyskać możliwość samodzielnego wybierania miejsca, do którego chcą pojechać na leczenie. Propozycja ta budzi jednak duże obawy ze strony ośrodków uzdrowiskowych, zwłaszcza tych mniejszych, położnych w mniej atrakcyjnych lub po prostu mniej znanych miejscowościach. Obawiają się one, że to, w połączeniu z nowymi wymaganiami i zadaniami, jakim będą musiały sprostać, może przyczynić się nawet do upadłości sanatoriów. To z kolei przełoży się bezpośrednio na pogorszenie sytuacji ekonomicznej miejscowości, na terenie których działają.

Obawy samorządów

Krasnobród, miasto i gmina w woj. lubelskim, to jeden z najmniejszych ośrodków uzdrowiskowych w Polsce. Obecnie działa tu jedno sanatorium. Kiedyś znane było z leczenia dzieci, niedawno zmieniło jednak profil działalności i dziś wśród kuracjuszy są przeważnie osoby starsze. Organem prowadzącym obiekt jest powiat zamojski, który jakiś czas temu podjął decyzję o jego rozbudowie. Krasnobród ma też szansę na pozyskanie prywatnych inwestorów zainteresowanych rozbudową bazy sanatoryjnej.

Czytaj więcej

Burmistrz Krynicy Morskiej: Status uzdrowiska pozwoliłby nam na przedłużenie sezonu

Niestety, miasto już teraz odczuwa, jakim problemem dla sanatorium może być sama jego lokalizacja.

– Po wybuchu wojny w Ukrainie część osób z innych regionów Polski odwoływała pobyty właśnie ze względu na nasze położenie. Zadziałał lęk przed wojną, choć oczywiście żadne jej skutki nie są u nas bezpośrednio odczuwane – mówi Kazimierz Misztal, burmistrz Krasnobrodu. – M.in. z tego względu obawiamy się tego, co może się wydarzyć, gdy pacjenci będą mieli możliwość samodzielnego decydowania o tym, gdzie chcą się leczyć. Mogą oni kierować się głównie czynnikami pozamedycznymi, związanymi z ich sposobem postrzegania danej lokalizacji.

Obawy te potwierdza Jan Golba, burmistrz Muszyny, prezes zarządu Stowarzyszenia Gmin Uzdrowiskowych RP. – Ośrodkom leczniczym położonych w mało znanych uzdrowiskach nie pomoże standard oferowanych usług, bo on w momencie wyboru ośrodka ma, niestety, znaczenie wtórne – mówi. – Znaczenie ma renoma miejscowości jako uzdrowiska, a dopiero potem standard pobytu i oferowanych w ośrodku usług.

Głos branży

Po ogłoszeniu przez Ministerstwo Zdrowia i NFZ podstawowych założeń reformy (przedstawiono je pod koniec września podczas konferencji prasowej w Ciechocinku) specjalne stanowisko w tej sprawie przyjęły organizacje branżowe zrzeszające ośrodki uzdrowiskowe z całego kraju. W piśmie do MZ Izba Gospodarcza „Uzdrowiska Polskie” oraz Stowarzyszenie Unia Uzdrowisk Polskich napisały: „Zaprezentowana przez NFZ reforma lecznictwa uzdrowiskowego, choć atrakcyjna medialnie i społecznie, stwarza wiele zagrożeń i wątpliwości dla przyszłego funkcjonowania lecznictwa uzdrowiskowego w kraju”.

Przedstawiciele tych organizacji ostrzegali w mediach, że reforma przyczyni się do likwidacji łóżek uzdrowiskowych, a jej beneficjentami będą głównie duże ośrodki, które będą w stanie udźwignąć wszystkie obciążenia związane z nowymi zadaniami, jakie przed nimi staną (np. kwalifikowanie pacjentów na leczenie).

Głos w tej sprawie zabrało również Stowarzyszenie Gmin Uzdrowiskowych RP. „Nie negując co do zasady potrzeby zmian w funkcjonowaniu lecznictwa uzdrowiskowego, z wielkim niepokojem przyjęto zapowiedź zmian w systemie funkcjonowania lecznictwa uzdrowiskowego w odniesieniu do systemu kontraktowania świadczeń medycznych, organizacji dystrybucji skierowań i wyboru przez pacjenta miejscowości uzdrowiskowej, konkretnego obiektu oraz terminu pobytu na leczeniu uzdrowiskowym” – czytamy w komunikacie z posiedzenia zarządu stowarzyszenia.

Czytaj więcej

Sztuka pomoże łatwiej znieść trudy długiego leczenia

Nie oznacza to oczywiście, że w przypadku wszystkich samorządów poziom obaw związanych z reformą jest jednakowy. – W naszym przypadku nie widzę dużych zagrożeń – mówi Waldemar Sikora, burmistrz Buska-Zdroju. I podkreśla, że miasto przeprowadziło w ostatnim czasie wiele inwestycji w część uzdrowiskową (m.in. rewitalizację parku zdrojowego, budowę tężni solankowej, budowę deptaków). To ma stanowić dodatkowy element przyciągający kuracjuszy do Buska.

Uzasadnienie ministerstwa

Jak poinformował nas resort zdrowia, prace nad przepisami reformującymi lecznictwo uzdrowiskowe są już zaawansowane. Wszystko wskazuje na to, że mimo krytycznych głosów, jakie pojawiły się po wrześniowej konferencji, zapowiedziany kierunek zmian zostanie utrzymany.

– Pacjent ma prawo decydować, gdzie i kiedy chce wyjechać na leczenie uzdrowiskowe – informuje MZ. – Zgodnie z przyjętymi założeniami za prowadzenie list oczekujących i wyznaczanie pacjentom terminów leczenia będą odpowiedzialne zakłady lecznictwa uzdrowiskowego. Kwalifikację pacjentów na leczenie prowadzić będą lekarze uzdrowiskowi w oparciu o otrzymaną dokumentację medyczną, a nie jak dotychczas oddziały wojewódzkie NFZ. Powstanie nowy system teleinformatyczny, a skierowania do sanatorium będą elektroniczne. Pacjent nie będzie już musiał dostarczać skierowania papierowego od lekarza ubezpieczenia zdrowotnego do NFZ.

Przedstawiciele gmin uzdrowiskowych i uzdrowisk podkreślają, że co do zasady nie są przeciwni reformom. Co więcej, zmiany były przez nich postulowane, wypracowali oni nawet własne propozycje w tym zakresie. – Ważne, żeby były dobre i dla kuracjuszy, i dla ośrodków uzdrowiskowych – podkreśla Kazimierz Misztal.

OPINIE

Jan Golba, burmistrz Muszyny, prezes zarządu Stowarzyszenia Gmin Uzdrowiskowych RP

Dzisiaj wyrażamy swoje obawy o mniejsze ośrodki, szczególnie te położone mniej atrakcyjnie, które mogą mieć kłopot z pozyskaniem kuracjuszy. Wyrażamy też obawę o sprawność elektronicznego systemu rezerwacji, ale to jest już wtórne zagadnienie. Nie podzielamy optymizmu tworzących założenia tej reformy, że dzięki elastycznemu systemowi dopłat do leczenia ośrodki będą mogły konkurować ze sobą jakością świadczeń, standardem pobytu czy ofertą leczniczą. Autorzy reformy zakładają bowiem, że ośrodki lecznicze będą mogły zabiegać o pacjenta ustaleniem konkurencyjnej wysokości odpłatności kuracjusza za leczenie (poziomem współfinansowania). Naszym zdaniem to bardzo niefortunne założenia.

Kazimierz Misztal, burmistrz Krasnobrodu

Póki co nie znamy założeń tej ustawy, nasze informacje na jej temat to te, które funkcjonują w obiegu medialnym. Niemniej, jeśli zapowiadany przez Ministerstwo Zdrowia kierunek zmian związany z możliwością samodzielnego decydowania przez pacjentów o tym, gdzie i kiedy chcą pojechać, zostanie utrzymany, może być on niebezpieczny dla części uzdrowisk. Zwłaszcza tych mniejszych i położonych w mniej znanych lokalizacjach. Jako miejscowość uzdrowiskowa i turystyczna odczuliśmy już negatywne skutki decyzji podejmowanych przez turystów i pacjentów w związku wybuchem wojny w Ukrainie. Część osób rezygnowała z przyjazdu do nas właśnie ze względu na naszą lokalizację.

Założenia reformy lecznictwa uzdrowiskowego szykowanej przez Ministerstwo Zdrowia (MZ) i Narodowy Fundusz Zdrowia (NFZ) brzmią zachęcająco, szczególnie z punktu widzenia pacjentów. Mają oni np. zyskać możliwość samodzielnego wybierania miejsca, do którego chcą pojechać na leczenie. Propozycja ta budzi jednak duże obawy ze strony ośrodków uzdrowiskowych, zwłaszcza tych mniejszych, położnych w mniej atrakcyjnych lub po prostu mniej znanych miejscowościach. Obawiają się one, że to, w połączeniu z nowymi wymaganiami i zadaniami, jakim będą musiały sprostać, może przyczynić się nawet do upadłości sanatoriów. To z kolei przełoży się bezpośrednio na pogorszenie sytuacji ekonomicznej miejscowości, na terenie których działają.

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Projekt
Trzecie podejście do Lex Czarnek. Projekt opiniują organizacje samorządowe
Projekt
Dziurawe wsparcie NFZ dla samorządowych programów zdrowotnych
Projekt
Koniec szpetnych reklam w Warszawie. Ruszają konsultacje
Projekt
Na rozszerzoną odpowiedzialność producentów przyjdzie jeszcze poczekać