Reklama
Rozwiń

Marta Majewska: Politycy nie interesują się problemami przygranicznych miast

Przez absurdalne prawo mieszkańcy Hrubieszowa i okolic mają problem ze znalezieniem pracy, muszą wyjeżdżać „za chlebem”. Można to zmienić, ale polityków to nie interesuje – mówi burmistrz Hrubieszowa Marta Majewska.

Publikacja: 10.09.2023 08:04

Marta Majewska, burmistrz Hrubieszowa

Marta Majewska, burmistrz Hrubieszowa

Foto: mat. pras.

Doskonała gleba, której mogą pozazdrościć rolnicy z całej Polski, stała się hamulcem dla rozwoju Hrubieszowa i jego hamulcem inwestycyjnym. Jak to możliwe?

Na terenie wschodniej Polski, województwa lubelskiego – w tym powiatu hrubieszowskiego i miasta Hrubieszowa – mamy czarnoziemy lessowe, co oznacza najlepszej jakości gleby rolne w Polsce. Blisko 80 proc. terenów to tutaj produkcja rolna. Co do zasady powinniśmy postrzegać to jako plus. Niestety, sytuacja związana z występowaniem czarnoziemów w samym Hrubieszowie ma ogromne minusy dla miasta, jeśli chodzi o pozyskiwanie inwestorów. Zanim przedsiębiorca uzyska pozwolenia na budowę fabryki czy hali produkcyjnej, musi uzyskać decyzję zezwalającą na wyłączenie z produkcji rolniczej wszystkich użytków rolnych. Im wyższej klasy gleba – tym ten koszt jest wyższy. U nas występuje przede wszystkim klasa RI i RII, i te opłaty są horrendalne. Przykładowo, dla miejskiej działki o powierzchni ok. 2 hektarów wynoszą one milion złotych. Do tego trzeba się liczyć z tym, że sam proces trwa dość długo.

Pozostało jeszcze 87% artykułu

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Okiem samorządowca
Barbara Mazurczyk: Apteki są potrzebne także w małych miejscowościach
Okiem samorządowca
Prezydentka Sopotu: Coraz ważniejsze dla gości stają się walory przyrodnicze
Okiem samorządowca
Konrad Fijołek: Czasem najprostsze rozwiązania w ochronie ludności mogą zadziałać
Okiem samorządowca
Marcin Jabłoński: Ochronę ludności i obronę cywilną musimy traktować poważnie
Okiem samorządowca
Tadeusz Truskolaski: Ostatnie schrony budowano w Polsce w latach 60. XX wieku