Obywatele Ukrainy masowo opuszczają swój kraj z powodu wojny, a Hrubieszów to pierwsze większe miasto po przekroczeniu granicy w Zosinie. Jak wygląda obecnie sytuacja w mieście?
Faktycznie jesteśmy pierwszym miastem. A nasz ośrodek recepcyjny obsługuje dwa przejścia graniczne: w Zosinie i w Dołhobyczowie. Więc chyba jesteśmy ośrodkiem z największą liczbą osób, która do nas dociera, czy inaczej przechodzi przez nasz ośrodek recepcyjny. Mamy rozłożonych 350 łóżek, ale tę liczbę należy pomnożyć przez co najmniej trzy w ciągu całej doby. Więc tych osób jest bardzo dużo.
A oprócz tego są osoby, które nie trafiają do ośrodka na odpoczynek kilkugodzinny, a czekają np. w holu tego ośrodka, na kogoś albo kogoś kto ich odbierze. U nas jest około tysiąca osób w skali doby.
W jakim stanie są ci ludzie? Co mówią, gdy znajdą się już po polskiej stronie?
Nie mówią o tym, co ich spotkało. Jak docierają do nas, to to jest pierwszy punkt, gdzie znajdują wytchnienie. I tak naprawdę kobiety skupiają się na tym, żeby zaopiekować się swoimi dziećmi. Odetchnąć. Zjeść gorący posiłek.