Jak idą przygotowania do organizacji igrzysk europejskich w Krakowie w 2023 roku? Czasu zostało mało, jesteście państwo „dogadani” z rządem co do tego, kto i jakie inwestycje będzie finansował?
Czasu jest rzeczywiście mało, ale negocjacje już się praktycznie zakończyły. Szacujemy, że Kraków otrzyma w różnej formie wsparcie finansowe na inwestycje w wysokości około pół miliarda złotych. Mam tutaj na myśli zarówno inwestycje sportowe, jak np. modernizacja stadionu Wisły, na którym będzie organizowana ceremonia rozpoczęcia igrzysk, jak i modernizację toru kajakowego na Kolnej. Ok. 350 mln zł to będą inwestycje w infrastrukturę miasta. Sporą część chcemy przeznaczyć na program modernizacji dróg i chodników w nadchodzącym roku, więc myślę, że efekty będą odczuwalne przez mieszkańców.
Ostatnio część mieszkańców zaktywizowała się przeciwko igrzyskom i chce referendum w tej sprawie? Zorganizuje pan takie referendum, znając ryzyko przewagi głosów na nie?
Idea referendum pojawiła się nie tyle ostatnio, ile właściwie równolegle z informacją, że w Małopolsce i Krakowie igrzyska europejskie mogłyby się odbyć. I moja odpowiedź od początku jest konsekwentna: to jest wydarzenie o zasięgu i znaczeniu krajowym, angażujące całe województwo. Więc referendum jedynie w Krakowie nie byłoby sprawiedliwym rozwiązaniem. Jeżeli byłaby wola przeprowadzenia referendum np. ze strony rządu, to wypowiedzieć powinni się co najmniej wszyscy mieszkańcy Małopolski.
Na jakie korzyści liczycie jako organizator tak dużej imprezy sportowej? Jak przekonać do tego nieprzekonanych, skoro wydatki mogą być bardzo duże, a zyski – nienamacalne?