Przed wejściem Polski do UE w 2004 roku i strefy Schengen w 2007 roku przejście w Kołbaskowie było najważniejszym i największym przejściem granicznym Pomorza Zachodniego. Dzięki autostradzie – nie tylko po stronie niemieckiej, ale i polskiej – właśnie stąd można było najszybciej dotrzeć nie tyko do Berlina, ale i włączyć się w sieć niemieckich autostrad. Dla porównania – pobliskie przejście graniczne w Lubieszynie skomunikowane było po obydwu stronach granicy tylko jednopasmową szosą. W Kołbaskowie odprawiano nie tylko ruch osobowy, ale także ciężarowy na dużą skalę. Tutaj też świętowano wejście Polski do UE, a w nocy z 21 na 22 grudnia 2007 roku – kiedy Polska wchodziła do strefy Schengen – żegnano kontrolę graniczną. Trudno zatem o bardziej symboliczne miejsce dla graniczącego z Niemcami województwa.
– Kiedy przyjmuje się nowego domownika, to nie wystarczy otworzyć drzwi, trzeba otworzyć serce, z tym mieliśmy do czynienia. Od 15 lat budujemy nowe pogranicze, zmieniamy rzeczywistość. Mówią, że granice to są blizny historii, jeśli tak jest, to ta granica pokazuje jak pięknie potrafimy te rany zaleczyć – oceniał Olgierd Geblewicz.
Dom zamiast wojny
Tym razem na przejściu w Kołbaskowie zjawiło się kilkaset osób. Oprócz władz województwa także inni samorządowcy, parlamentarzyści i okoliczni mieszkańcy. Wystąpiła orkiestra, chór, rozwinięto wielką flagę UE i wspólnie zjedzono tort.
– 15 lat temu zamieszkaliśmy w domu dobrym, bezpiecznym, w domu, który nazywa się Unia Europejska. Ten dom został zbudowany na ruinach II wojny światowej, na traumach dziesiątek i setek wojen, które przez lata przechodziły przez Europę. Ale to dom, który został zbudowany na marzeniu, o życiu wspólnym w Europie. To dom, który został zbudowany na wartościach, godności ludzkiej, demokracji, równości, praworządności i solidarności. Nie byłoby tego święta sprzed 15 lat, gdyby 30 lat temu nie udało się w doprowadzić do porozumień Okrągłego Stołu. Nasi światli liderzy obrali kurs na Europę i ten kurs był konsekwentnie realizowany przez wszystkie ekipy – podsumował Olgierd Geblewicz.
Na uroczystości pojawił się też Rolf Nikel, ambasador Niemiec w Polsce. – Jesteśmy wdzięczni, że Polska po okrutnych zbrodniach dokonanych w II wojnie światowej wyciągnęła do nas rękę w geście pojednania. Dzięki Unii Europejskiej wspólnie doświadczamy dziś najdłuższego okresu pokoju między krajami na naszym kontynencie. Unia zapewniła wszystkim państwom członkowskim poziom dobrobytu, jakiego do tej pory nie było. Swoboda podróżowania przyniosła nam niespotykane możliwości wymiany we wszystkich obszarach. Unia to instytucja wartości, demokracji i praworządności – chwalił ambasador.