Reklama
Rozwiń
Reklama

Samorządy oburzone planami MF. „Drastyczny spadek dochodów”

Rząd chwali się historycznym wzrostem dochodów samorządów – w przyszłym roku aż o 23 mld zł. Ale okazuje się, że setki gmin zamiast zyskać, stracą. Dla niektórych to oznacza koniec planów inwestycyjnych i groźbę zadłużenia. „Rząd decyduje, miasta płacą” – mówią wójtowie i prezydenci.

Publikacja: 09.11.2025 12:06

Krynica Morska to jedna z gmin, które w 2026 roku mają otrzymać mniej środków z budżetu państwa. To

Krynica Morska to jedna z gmin, które w 2026 roku mają otrzymać mniej środków z budżetu państwa. To może odbić się na inwestycjach w infrastrukturę turystyczną

Foto: Shutterstock

Plan dochodów samorządów na przyszły rok, przygotowany przez Ministerstwo Finansów, na pierwszy rzut oka wygląda imponująco. Łącznie do lokalnych budżetów, z tytułu udziałów w PIT, CIT oraz subwencji należnej, popłynąć ma o 23 mld zł, czyli aż ok. 10 proc. więcej niż w 2025 r. Okazuje się jednak, nie wszyscy będą zadowoleni, bo pewna grupa miast i gmin nie dość, że nie dostanie żadnej „podwyżki”, to jeszcze może stracić część dochodów w porównaniu z tym rokiem.

Samorządy rozczarowane planem finansowym MF

– Jesteśmy strasznie rozczarowani i zdziwieni planami resortu finansów – komentuje dla „Życia Regionów” Konstanty Oświęcimski, wójt gminy Rewal. – Choć dochody mieszkańców naszej gminy rosną, i powinny rosnąć także nasze udziały w tych dochodach, w przyszłym roku otrzymać mamy mniej niż dotychczas. Z tego powodu musimy ciąć budżet na inwestycje. To poważny cios, bo jako gmina turystyczna, musimy przygotować infrastrukturę nie dla 3 tys. mieszkańców, ale dla 80 tys. odwiedzających nas turystów – zaznacza wójt Oświęcimski.

Z zestawienia przygotowanego przez Związek Miast Polskich wynika, że najbardziej pokrzywdzonych samorządów może być ok. 80. Dla tylu miast, gmin, powiatów i województw prognozy dochodów z PIT, CIT oraz subwencji na 2026 r. wskazują na spadek w porównaniu do 2025 r. A dla kolejnej niemal setki– na wzrost dochodów poniżej prognozowanej przez MF inflacji, czyli 3 proc.

Czytaj więcej

Samorządy chcą zmian w ustawie o dochodach JST. I apelują o spotkanie z premierem

Z czego wynikają spadki prognoz dochodów samorządów?

Kalkulacje przedstawione przez resort finansów są dosyć skomplikowane i mało przejrzyste. Uderzające są przykładowo skokowe zmiany udziałów samorządów w CIT. W niektórych miastach wzrost lub spadek sięga kilkuset procent z roku na rok!

Reklama
Reklama

Zdaniem ekspertów część różnic może wynikać z korekty błędów w danych CIT z poprzednich lat. Zasadniczo podatek płacony przez korporacje powinien być dzielony proporcjonalnie do wielkości zatrudnienia w zakładach zlokalizowanych w danej gminie. Jednak – jak tłumaczyło MF – błędy w deklaracjach CIT sprawiły, że część gmin dostawała zbyt dużo, a część zbyt mało.

Trudniejsze do wyjaśnienia są duże różnice rok do roku w podatku PIT– od spadków o połowę do pięciokrotnych wzrostów – mimo że akurat dochody osób fizycznych, jak i płacony przez nich podatek dochodowy, zmieniają się zwykle (o ile nie ma zmian systemowych) w sposób stopniowy.

Czytaj więcej

Gdzie popłynie najwięcej pieniędzy z PIT w 2026 roku? Znamy najbogatsze gminy i miasta

Nowy sposób liczenia zamożności i co z niego wynika

Zamieszanie w PIT i CIT dobrze obrazuje przykład gminy Rewal: z tytułu udziałów w PIT w 2026 r. ma dostać o ok. 10,5 proc. mniej niż w 2025 r., choć dochody podatników PIT mają wzrosnąć w tym czasie szacunkowo o niemal 4 proc. Dochody z CIT tej nadmorskiej gminy mają być o 3 proc. mniejsze, a łączne wpływy do budżetu – o ponad 13 proc. mniejsze rok do roku.

Samorządowcy podejrzewają, że główną przyczyną problemów może być jednak zmiana sposobu wyliczania wskaźnika zamożności i tzw. przeliczeniowej liczby ludności.

– Efekt jest taki, że w nowym systemie samorządy biedne okazują się być zamożne, co eliminuje je z wyliczeń w zakresie potrzeb wyrównawczych – mówi nam Mariusz Wołosz, prezydent Bytomia. – Bytom przez to traci 82 mln zł względem 2025 r., które otrzymywał w formie subwencji – zaznacza.

Reklama
Reklama

– Porównując pozycje kalkulacyjne na 2026 r. do tych na 2025 r., zauważalny jest niemal 35-proc. wzrost wartości w pozycji korekty z tytułu zamożności – wylicza też Wojciech Dobrołowicz, burmistrz miasta i gminy Bogatynia. – To niemal 51 mln zł, podczas gdy w poprzednim systemie „janosikowego” płaciliśmy ok. 12 mln! Do tego dla naszej gminy „zapisano” aż 47-procentowy spadek potrzeb uzupełniających – podkreśla burmistrz.

Czytaj więcej

Samorządy wciąż dostają pieniądze na inwestycje z Polskiego Ładu

Bogate miasta dostaną więcej niż biedne

Rozgoryczenie części samorządowców jest tym większe, że wedle ich analiz, może okazać się, że bogata Warszawa dostanie więcej pieniędzy z budżetu państwa w przeliczeniu na mieszkańca niż małe i tak naprawdę niezbyt zamożne miejscowości. Na każdego mieszkańca stolicy przypadać ma 10 025 zł, a przykładowo na każdego mieszkańca Bytomia – 5 222 zł. Takich „poszkodowanych” jest więcej, to np. Krynica Morska, Włocławek, Jastrzębie-Zdrój, Elbląg i wiele mniejszych gmin.

A przecież mieszkańcy tych miast nie są gorsi od mieszkańców bogatych miast, które mają otrzymać znacznie więcej środków w przyszłym roku – argumentują samorządowcy. – U nas utrzymanie szkoły, nauczyciela, pracownika, lekarza, kilometra drogi czy wykwalifikowanego urzędnika nie kosztuje mniej niż w Warszawie, Wrocławiu czy Krakowie – mówi Mariusz Wołosz.

Samorządy apelują o zmiany i ostrzegają przed bankructwami

Organizacje branżowe i sami samorządowcy ślą więc listy do Ministerstwa Finansów z prośbą o wyjaśnienia i zmiany. Ale na razie nie mają wyjścia, i na podstawie danych podanych przez MF muszą przygotowywać projekty budżetów na 2026 r. I tu pojawia się najwięcej problemów.

– Spadek dochodów rok do roku grozi naszemu miastu rychłym bankructwem i zaprzestaniem realizacji podstawowych zadań i usług publicznych – alarmuje prezydent Bytomia. – Apelujemy do premiera, ministra finansów, parlamentarzystów o zmiany – dodaje.

Reklama
Reklama

– Rząd decyduje, miasto traci – tak niestety można podsumować sytuację finansową Jastrzębia-Zdroju na 2026 r. – ocenia Michał Urgoł, prezydent Jastrzębia-Zdroju. – Według wyliczeń MF do budżetu naszego miasta wpłynie aż o 22 miliony złotych mniej niż w tym roku – dodaje.

Czytaj więcej

Jacek Sutryk: W obronności warto szukać inwestycji typu „dual use”

Mniej pieniędzy na inwestycje i usługi publiczne

– W praktyce oznacza to mniej pieniędzy na inwestycje, kulturę, edukację, remonty dróg czy wsparcie społeczne w naszym mieście – wskazuje Michał Urgoł. I ostrzega, że część zaplanowanych projektów będzie musiała zostać odłożona w czasie.

– Samorząd zrobi wszystko, by jak najlepiej zarządzać ograniczonym budżetem, ale to mieszkańcy Jastrzębia-Zdroju – a nie urzędnicy w Warszawie – poniosą konsekwencje błędów i zmiennych przepisów. To oni zapłacą za decyzje, na które miasto nie ma żadnego wpływu – zaznacza prezydent Jastrzębia-Zdroju. 

Również burmistrz Bogatyni informuje, że ze względu na znaczny ubytek dochodów bieżących gminy, przy rosnących kosztach funkcjonowania samorządu, na etapie planowania budżetu na 2026 r. wystąpił problem z wypracowaniem nadwyżki operacyjnej. – Chcąc utrzymać odpowiedni poziom planowanych na przyszły rok zadań inwestycyjnych, zachodzi konieczność znacznego ograniczania wydatków bieżących oraz planowanie pokrycia deficytu finansowaniem zwrotnym tj. kredytem lub pożyczką – informuje.

Reklama
Reklama

– Brak przewidywalności w planowaniu dochodów oraz przejrzystych zasad uwzględniania danych do wyliczenia dochodów z PIT i CIT dla samorządów w dłuższej perspektywie może spowodować zagrożenie realizacji zadań, nie tylko inwestycyjnych, ale i bieżących. Nowe przepisy dotyczące dochodów samorządów są dla nas rozczarowujące i bardzo krzywdzące – podsumowuje Wojciech Dobrołowicz.

Plan dochodów samorządów na przyszły rok, przygotowany przez Ministerstwo Finansów, na pierwszy rzut oka wygląda imponująco. Łącznie do lokalnych budżetów, z tytułu udziałów w PIT, CIT oraz subwencji należnej, popłynąć ma o 23 mld zł, czyli aż ok. 10 proc. więcej niż w 2025 r. Okazuje się jednak, nie wszyscy będą zadowoleni, bo pewna grupa miast i gmin nie dość, że nie dostanie żadnej „podwyżki”, to jeszcze może stracić część dochodów w porównaniu z tym rokiem.

Pozostało jeszcze 93% artykułu
/
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Finanse w regionach
Finanse samorządów: Jest lepiej, choć nie jest to reforma marzeń
Materiał Promocyjny
Czy polskie banki zbudują wspólne AI? Eksperci widzą potencjał, ale też bariery
Finanse w regionach
Samorządy wciąż dostają pieniądze na inwestycje z Polskiego Ładu
Finanse w regionach
Samorządy chcą zmian w ustawie o dochodach JST. I apelują o spotkanie z premierem
Finanse w regionach
Gdzie popłynie najwięcej pieniędzy z PIT w 2026 roku? Znamy najbogatsze gminy i miasta
Materiał Promocyjny
Urząd Patentowy teraz bardziej internetowy
Finanse w regionach
Samorządy chcą, by ich dochody w przyszłym roku realnie wzrosły
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama