Plan dochodów samorządów na przyszły rok, przygotowany przez Ministerstwo Finansów, na pierwszy rzut oka wygląda imponująco. Łącznie do lokalnych budżetów, z tytułu udziałów w PIT, CIT oraz subwencji należnej, popłynąć ma o 23 mld zł, czyli aż ok. 10 proc. więcej niż w 2025 r. Okazuje się jednak, nie wszyscy będą zadowoleni, bo pewna grupa miast i gmin nie dość, że nie dostanie żadnej „podwyżki”, to jeszcze może stracić część dochodów w porównaniu z tym rokiem.
Samorządy rozczarowane planem finansowym MF
– Jesteśmy strasznie rozczarowani i zdziwieni planami resortu finansów – komentuje dla „Życia Regionów” Konstanty Oświęcimski, wójt gminy Rewal. – Choć dochody mieszkańców naszej gminy rosną, i powinny rosnąć także nasze udziały w tych dochodach, w przyszłym roku otrzymać mamy mniej niż dotychczas. Z tego powodu musimy ciąć budżet na inwestycje. To poważny cios, bo jako gmina turystyczna, musimy przygotować infrastrukturę nie dla 3 tys. mieszkańców, ale dla 80 tys. odwiedzających nas turystów – zaznacza wójt Oświęcimski.
Z zestawienia przygotowanego przez Związek Miast Polskich wynika, że najbardziej pokrzywdzonych samorządów może być ok. 80. Dla tylu miast, gmin, powiatów i województw prognozy dochodów z PIT, CIT oraz subwencji na 2026 r. wskazują na spadek w porównaniu do 2025 r. A dla kolejnej niemal setki– na wzrost dochodów poniżej prognozowanej przez MF inflacji, czyli 3 proc.
Czytaj więcej
Monitorowanie działania ustawy o dochodach samorządów powinno się zacząć jeszcze w tym roku, tak...
Z czego wynikają spadki prognoz dochodów samorządów?
Kalkulacje przedstawione przez resort finansów są dosyć skomplikowane i mało przejrzyste. Uderzające są przykładowo skokowe zmiany udziałów samorządów w CIT. W niektórych miastach wzrost lub spadek sięga kilkuset procent z roku na rok!