Zaskakująca mizeria w miejskich budżetach. Samorządowcy o reformie finansów JST

Rządowe reformy miały przynieść samorządom górę kasy, ale rok 2025 r. dla wielu dużych miast pod tym względem zapowiada się rozczarowująco. Po części może uda się to naprawić, ale i tak okazuje się, że... kołdra zawsze jest za krótka.

Publikacja: 21.02.2025 19:17

Część metropolii może pochwalić się sporym wzrostem swoich dochodów i wydatków w 2025 r. w porównani

Część metropolii może pochwalić się sporym wzrostem swoich dochodów i wydatków w 2025 r. w porównaniu z 2024 r., ale w niektórych można mówić o prawdziwej mizerii budżetowej

Foto: Adobe Stock

Pieniędzy w samorządach będzie radykalnie więcej – zapowiadał minister finansów Andrzej Domański, przedstawiając reformę finansowania JST, która weszła w życie od stycznia 2025 r. Wyliczał, że łącznie w tym roku do lokalnych społeczności trafi 25 mld zł więcej, a w ciągu najbliższych 10 lat nawet 345 mld zł więcej. Sprawdziliśmy, jak te zapowiedzi przełożyły się na budżetowe realia w największych miastach.

Wyniki okazują się bardzo zaskakujące, bo o ile część metropolii może pochwalić się sporym wzrostem swoich dochodów i wydatków w 2025 r. w porównaniu z 2024 r., o tyle w niektórych można mówić o prawdziwej mizerii budżetowej.

Jakie dochody wielkich miast w 2025 r.

Najgorzej zdaje się wyglądać sytuacja w Warszawie. W budżecie na 2025 r. zaplanowano łączne dochody na poziome ok. 26,3 mld zł, czyli o niemal miliard złotych niższym wobec 27,4 mld zł w 2024 r. Poznań również oczekuje spadku wpływów do miejskiej kasy – o 2,9 proc., a Łódź, Gdańsk czy Wrocław – spodziewa się wzrostów, ale mało imponujących – o 1-3 proc.

Z analizy przygotowanej przez Unię Metropolii Polskich wynika, w przypadku 12 zrzeszonych miast dynamika dochodów budżetowych w 2025 r. będzie sięgać od 92,5 proc. (co oznacza spadek o 7,5 proc.) do 111,7 proc. (co oznacza wzrost o 11,7 proc.). Łączna zaś wartość tych dochodów ma być o 0,5 proc. niższa niż w 2024 r. (przy czym akurat do spadku w tym ujęciu przyczynia się głównie Warszawa, której ogromny budżet dominuje inne miasta).

Czytaj więcej

Zwycięstwo Trzaskowskiego w wyborach doprowadzi do ważnej zmiany w samorządach?

Z czego wynikają spadki dochodów w miejskich budżetach?

Jak można wytłumaczyć tę sytuację? Dlaczego część miast będzie dysponować mniejszym budżetem w tym roku zamiast większym? Czy to oznacza, że rządowe obietnice dosypania kasy samorządom jeszcze w 2025 r. okazały się jedynie PR-owym zabiegiem, a reforma, która miała uzdrowić ich finanse, nie zadziała?

- Aż tak surowej oceny dla działań rządu nie można wystawić – oponują samorządowcy. – Choć rzeczywiście sytuacja jest dosyć skomplikowana – dodają.

Po pierwsze więc, na budżety miast w 2025 r. trzeba też spojrzeć z perspektywy tego, co się działo w 2024 r. Jeszcze pod koniec minionego roku Ministerstwo Finansów podjęło decyzję, by zasilić samorządy dodatkową „kroplówką” w wysokości 10 mld zł, ze względu na ich kłopoty finansowe. A to automatycznie podwyższyło wykonanie dochodów w 2024 r.

Przykładowo, do Wrocławia z tego tytułu trafiło dodatkowe 231 mln zł, do Gdańska – 147 mln zł, a do Warszawy – 973 mln zł. Poza tym, jak wyjaśnia Izabela Kuś, skarbnik Gdańska, niektóre dochody na zadania zlecone (np. na pomoc obywatelom Ukrainy z Funduszy Pomocy) uzupełniane są na sukcesywnie dopiero w trakcie roku, ich roczny plan jest więc zwykle sporo niższy niż wykonanie.

Czytaj więcej

Czy we Wrocławiu będzie referendum ws. odwołania Jacka Sutryka?

Czy mieszkańcy odczuwają finansowe problemy JST

- Porównywanie planowanych dochodów z wykonaniem roku poprzedniego jest ogólnie rzecz biorąc trudne do interpretowania – zaznacza też Piotr Tomaszewski, skarbnik Bydgoszczy, gdzie akurat wpływy do miejskiej kasy mają być wyższe o 7 proc. rok do roku. Wpływ na to mają bowiem też takie pozycje jak dochody inwestycyjne (z funduszy UE czy z budżetu państwa), czy co do zasady konserwatywne, ostrożnościowe podejście do planowania budżetowego.

Czy mieszkańcy na tym ucierpią? Nasi rozmówcy zapewniają, że nie, choć pewnie tak dobrze wszędzie nie będzie. - Wydatki Wrocławia na 2025 rok zaplanowano na poziomie 8,5 mld zł, czyli o 7 proc. wyższe niż w roku 2024, co zapewni realizację świadczonych przez miasto usług na wysokim poziomie – przekonuje Mikołaj Czerwiński z wrocławskiego magistratu (choć dochody mają wzrosnąć jedynie o 2,6 proc.) – A na inwestycje planujemy przeznaczyć rekordowo wysoką kwotę ponad miliarda złotych – dodaje.

W Łodzi dochody mają być wyższe o 2,1 proc., a wydatki – o 5,2 proc. - W zakresie wydatków bieżących i majątkowych priorytetem dla miasta jest zawsze utrzymanie odpowiedniego standardu świadczenia usług publicznych, pomimo ograniczonych możliwości budżetowych – słyszymy w łódzkim urzędzie miasta.

Czytaj więcej

Gdzie w Polsce zarabia się najwięcej? Na czele cztery miasta

Jakie skutki reformy finansowania samorządów

Piotr Husejko, skarbnik Miasta Poznania, podkreśla, że biorąc pod uwagę wszystkie powyższe argumenty, nawet więc niższy plan dochodów na 2025 r. nie oznacza pogorszenia sytuacji finansowej samorządów. Ale czy zwiastuje jej zdecydowaną poprawę?

- Reforma finansowania JST ma szansę uzdrowić sytuację finansową samorządów, jednak to będzie proces – zaznacza Izabela Kuś, skarbnik Gdańska. - Fakt zeszłorocznej presji na rząd o dołożenie samorządom środków oznacza, że sytuacja w III kwartale 2024 była bardzo zła. Nadal nie wróciliśmy do poziomu dochodów sprzed reform Polskiego Ładu, nowa ustawa zrekompensowała ubytki w ok. 50 proc. Nie tracimy jednak nadziei, że z każdym rokiem będzie lepiej – komentuje.

- Czy nowa ustawa poprawiła sytuację finansową samorządów? Tak, ponieważ budżety samorządów zostały zasilone dodatkowymi kwotami – analizuje Piotr Tomaszewski, skarbnik Bydgoszczy. - Czy skala tych wzrostów i sposób ich podziału jest optymalny? Z pewnością nie. Myślę, że reforma finansów samorządów dobrze się zaczęła, ale czeka nas przy niej jeszcze bardzo dużo pracy – dodaje.

Czytaj więcej

Przed samorządami kolejny trudny rok w finansowaniu oświaty. Nie szczędzą krytyki rządowi

Czy nowy system finansowania samorządów spełnił oczekiwania

Przypomnijmy, że reforma przygotowana przez rząd Donalda Tuska, ma dać samorządom, mówiąc w uproszeniu, więcej pieniędzy z tytułu udziałów w podatkach dochodowych PIT i CIT, za to mniej z subwencji ogólnej. Minister finansów Andrzej Domański podkreślał, że celem reformy jest również uniezależnienie finansów samorządów od decyzji o charakterze politycznym, a także ich stabilizacja.

- Kierunek zmian, koncentrujący się na przemodelowaniu systemu w celu ustabilizowania dochodów i ich uniezależnienia od zmian podatkowych, ocenić należy pozytywnie – ocenia Lucyna Sternik, skarbnik Lublina (w Lublinie dochody zaplanowane na 2025 r. mają być o 11,7 proc. większe niż w 2024 r.). – Ale nie w pełni spełnia oczekiwania samorządów, ponieważ zakłada zwiększenie realnych wpływów do budżetów samorządowych o kwoty niższe niż postulowano. Nie zrekompensowano też ubytków w dochodach z lat poprzednich, a także niedofinansowania w zakresie oświaty – zaznacza.

Analizy, jak działa nowy system i jak wpływa na dochody JST, mają być prowadzone na bieżąco. A samorządowcy już postulują zmiany. Najpilniejsza wydaje się konieczność weryfikacji tzw. determinant, które stanowią klucz podziału pieniędzy, ale chodzi również o właściwą wycenę zadań zleconych z zakresu administracji rządowej oraz potrzeb oświatowych.

Pieniędzy w samorządach będzie radykalnie więcej – zapowiadał minister finansów Andrzej Domański, przedstawiając reformę finansowania JST, która weszła w życie od stycznia 2025 r. Wyliczał, że łącznie w tym roku do lokalnych społeczności trafi 25 mld zł więcej, a w ciągu najbliższych 10 lat nawet 345 mld zł więcej. Sprawdziliśmy, jak te zapowiedzi przełożyły się na budżetowe realia w największych miastach.

Pozostało jeszcze 94% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Finanse w regionach
Jak samorządy kuszą mieszkańców, by dzielili się z nimi podatkami
Finanse w regionach
Gdzie w Polsce zarabia się najwięcej? Na czele cztery miasta
Finanse w regionach
Kto powinien zapłacić za fundusze sołeckie
Finanse w regionach
To nie był rok wysokich i dalekich skoków rozwojowych w polskich regionach
Finanse w regionach
Samorządy zapłacą mniej za prąd i to bez mrożenia