Zwycięstwo Rafała Trzaskowskiego w wyborach doprowadzi do ważnej zmiany w samorządach?

Najbliższe wybory prezydenckie mogą dla dużej grupy samorządowców mieć decydujące znaczenie. Chodzi o jeden z najważniejszych postulatów ustrojowych.

Publikacja: 16.02.2025 21:14

Rafał Trzaskowski

Rafał Trzaskowski

Foto: Wojtek Jargiło, PAP

„Samorządy naprzód” – pod tym hasłem od ubiegłego tygodnia wokół kampanii prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego zaczynają gromadzić się samorządowcy z całej Polski – w dużym ruchu poparcia dla Trzaskowskiego. W kuluarach sztabowcy Trzaskowskiego przekonują, że finalnie to może być jedna z największych takich inicjatyw, jeśli chodzi o kampanie polityczne w ogóle. Samorządowcy i posłowie KO – w tym koordynatorzy akcji, Elżbieta Polak, Jacek Karnowski i Marek Sowa – organizują własne konferencje prasowe i trasę specjalnego kampanijnego autobusu w ramach wspominanej wcześniej akcji.

Jak już pisaliśmy na łamach „Życia Regionów”, kampania prezydencka, która zakończy się 18 maja (I tura, II tura 1 czerwca), może mieć dla samorządowców – zwłaszcza po stronie Trzaskowskiego – duże znaczenie.

Czytaj więcej

Prezydent Częstochowy: Lokalne społeczności nie zawiniły, a muszą teraz sprzątać

Samorządowcy liczą, że wygrana Rafała Trzaskowskiego w wyborach będzie oznaczać dalszą reformę samorządów

Jeden z powodów dotyczy tego, o czym mówi się w kuluarach. Czyli że wraz ze zwycięstwem Trzaskowskiego na stół wróci seria postulatów części środowiska, w tym zniesienie wprowadzonej przez PiS dwukadencyjności wybieranych władz JST. To zasadniczy i powracający ustrojowy postulat, który znalazł się m.in. w pakiecie zmian, które rządowi kilka miesięcy temu zaprezentował Związek Miast Polskich. Do tej pory przeciwnikiem zniesienia dwukadencyjności – z różnych przyczyn – był premier Donald Tusk, co sprawiało, że pomysł – już po wyborach 15 X 2023 r. – nie został zrealizowany.

Do tej pory zasadniczą i fundamentalną zmianą dla samorządu jest reforma finansów JST Andrzeja Domańskiego. W kuluarach słyszymy jednak, że jeśli wygra Trzaskowski, to na stół ze strony samorządowego środowiska wróci jednak dalsza reforma samorządów – tym razem właśnie pod względem ustrojowym.

Czytaj więcej

Rafał Trzaskowski: Nie będę długopisem Tuska. Będę niezależnym prezydentem Polski

Publicznie w ubiegłym roku poparcie dla idei zniesienia dwukadencyjności wyraziło PSL i jego liderzy. Wcześniej można założyć, że prezydent Duda zawetowałby taką ustawę, jeśli trafiłaby na jego biurko. Jeśli jednak prezydentem zostanie Trzaskowski, to cała dyskusja niemal na pewno ulegnie zresetowaniu. I jeśli wygra, to niemal na pewno też samorządowcy zaangażowani obecnie w jego kampanię wyborczą – dołączający do ruchu poparcia Samorządy Naprzód – będą akcentować, że to między innymi ich zasługą jest, że doszło do zwycięstwa. To zaś otworzy potencjalnie nowe możliwości negocjacyjne. Równolegle, oczywiście, mogą wrócić dalsze zmiany w ustroju samorządów, m.in. decentralizacja dotycząca ochrony środowiska czy edukacji. To również przewija się od lat w samorządowej dyskusji jako odpowiedź na działania i decyzje za rządów PiS. Zwycięstwo Trzaskowskiego otworzy możliwości i pod tym względem. Ale to dwukadencyjność budzi największe emocje. W 2029 r., gdy dojdzie do kolejnych wyborów samorządowych, bez jej zniesienia z możliwością startu musieliby pożegnać się liczni samorządowcy – w tym rozpoznawalni liderzy w dużych miastach. Jej utrzymanie prowadziłoby w bardzo wielu miejscach do prawdziwej rewolucji. A moment po wyborach prezydenckich, na długi czas przed wyborami do Sejmu w 2027 r., wydaje się idealną chwilą do wprowadzenia tego typu zmian. Jeśli oczywiście Donald Tusk da zielone światło. To jeden z powodów, dla których warto śledzić, co dzieje się w kampanii prezydenckiej.

Wygrana Rafała Trzaskowskiego wygasi entuzjazm do referendów ws. odwołania urzędujących prezydentów i burmistrzów?

Drugi jest mniej ogólnokrajowy, a dotyczący Warszawy. Chodzi oczywiście o to, że naturalną konsekwencją zwycięstwa Trzaskowskiego jest konieczność rozpisania nowych wyborów na prezydenta Warszawy. Dla PO będzie to kluczowa decyzja związana z przyszłością warszawskich struktur i w pewnym sensie znacznej części całej partii.

Zwycięstwo Trzaskowskiego może też mieć inne konsekwencje, jak wygaszenie entuzjazmu – w warstwie psychologicznej – potencjalnej fali referendów odwoławczych, wymierzonych w urzędujących prezydentów, burmistrzów, a organizowanych przez opozycję w miastach.

Ale wydaje się dziś, że najważniejszy aspekt tych wyborów z samorządowego punktu widzenia dotyczy jednak właśnie zniesienia dwukadencyjności. Taki moment jak po wyborach prezydenckich – jeśli wygra je Trzaskowski – może w najbliższych latach po prostu się nie powtórzyć.

„Samorządy naprzód” – pod tym hasłem od ubiegłego tygodnia wokół kampanii prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego zaczynają gromadzić się samorządowcy z całej Polski – w dużym ruchu poparcia dla Trzaskowskiego. W kuluarach sztabowcy Trzaskowskiego przekonują, że finalnie to może być jedna z największych takich inicjatyw, jeśli chodzi o kampanie polityczne w ogóle. Samorządowcy i posłowie KO – w tym koordynatorzy akcji, Elżbieta Polak, Jacek Karnowski i Marek Sowa – organizują własne konferencje prasowe i trasę specjalnego kampanijnego autobusu w ramach wspominanej wcześniej akcji.

Pozostało jeszcze 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Z regionów
Zapominalski jak Polak. Co trafia do biur rzeczy znalezionych?
Z regionów
Kolejne kłopoty na przekopie przez Mierzeję Wiślaną
Z regionów
Nie tylko Wrocław. Będzie fala lokalnych referendów?
Z regionów
Ponad 50 tys. zł za gotowanie z Rafalem Trzaskowskim. Samorządowcy zbierali na WOŚP
Z regionów
Zakupy przez internet. Jedno województwo w Polsce za nimi nie przepada
Materiał Promocyjny
Raportowanie zrównoważonego rozwoju - CSRD/ESRS w praktyce